Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

O rywalu… Górnik Łęczna

W niedzielę na stadionie im. Władysława Króla zamelduje się Górnik Łęczna. „Duma Lubelszczyzny” zmierzy się z ełkaesiakami w finale baraży o awans do ekstraklasy, a my sprawdziliśmy czym Górnik może postraszyć „Rycerzy Wiosny”.

Obrona

W bramce Górnika prym wiedzie doświadczony golkiper – Maciej Gostomski. Podstawowy bramkarz drużyny z Lubelszczyzny w bieżączym sezonie meldował się między słupkami 33 razy, wpuszczając w tym czasie 24 gole.

Drużyna z Łęcznej bardzo dobrze prezentuje się w grze na trójkę nominalnych stoperów. Zestawienie to tworzą najczęściej Tomasz Midzierski, Paweł Baranowski oraz kapitan zespołu – Leandro.

Podopieczni Kamila Kieresia w defensywie zestawiani są również w czwórce – miejsce z boku obrony w takim ustawieniu zajmują zazwyczaj Bartłomiej Kukłowicz bądź Gabriel Matei.

Doświadczenie defensorów „zielono-czarnych” przekłada się na ich boiskowe poczynania. Górnik w bieżących rozgrywkach stracił zaledwie 30 bramek, co jest trzecim najlepszym wynikiem w całej lidze.

Cała linia obrony Górnika jest całkiem bramkostrzelna jak na formację defensywną. Sezon 2020/21 przyniósł pięć trafień defensorów Górnika, jednak to Midzierski z trzema bramkami na koncie przewodzi tej małej, wewnętrznej klasyfikacji.

Leandro fot. Górnik Łęczna

Pomoc

Linia pomocy „Dumy Lubelszczyzny” nie jest co prawda tak kreatywna jak ta „Rycerzy Wiosny”, ale potrafi stworzyć nie małe zagrożenie. Mówią chociażby o tym suche liczby – wszyscy spośród 18 pomocników Górnika w tym sezonie trafiali do siatki rywali łącznie 24 razy.

Środek pola Górnika w ryzach trzyma Bartłomiej Kalinkowski. Były ełkesiak zaliczył w tym sezonie najwięcej występów spośród graczy drugiej lini najbliższego rywala ŁKS-u i był trzy tym bardzo ważnym ogniwem. Wtórował mu przy tym Serhij Krykun – bramkostrzelny Ukrainiec, który był w stanie trafić do siatki w najbardziej nieoczekiwanej sytuacji.

Kolejnymi ważnymi ogniwami drugiej linii Górnika byli chociażby Adrian Cierpka, Karol Struski, Paweł Wojciechowski, czy niezwykle groźny skrzydłowy – Michał Mak.

Michał Mak po strzelonej bramce GKS-owi Tychy fot. Górnik Łęczna

Atak

W pierwszej lini zespół z Lubelszczyzny może pochwalić się dwoma głównymi armatami, które mogą stworzyć nie małe zagrożenie. Przemysław BanaszakBartosz Śpiączka w bieżących rozgrywkach trafiali do siatki łącznie 14 razy.

Śpiączka w meczu półfinałowym baraży z GKS-em Tychy niemiłosiernie nękał defensywę „Tyskich” oddając przy tym sporo strzałów i kreując grę.

Przemysław Banaszak w meczu z GKS-em Tychy fot. Górnik Łęczna

fot. Górnik Łęczna