Piłka NożnaRezerwy

Niesamowity mecz na otwarcie sezonu! ŁKS II – Ursus 4:3

Ależ to był mecz! Po niesamowitych emocjach i wiele zwrotach akcji rezerwy Łódzkiego Klubu Sportowego ograły w pierwszej kolejce nowego sezonu III Ligi Ursus Warszawa 4:3!

Od pierwszego gwizdka sędziego ełkaesiacy ruszyli do odważnych ataków. W swoim stylu biało-czerwono-biali rozgrywali kolejne akcje, które pozwalały im zbliżać się do pola karnego rywali.

Goście upatrywali swoich szans w kontraktach, jednak to gospodarze pierwsi strzelili w tym meczu bramkę. Maciej Radaszkiewicz wrzucał piłkę z lewego skrzydła w pole karne, a dobrze ustawiony Łukasz Dynel jedynie dołożył głowę i otworzył wynik spotkania. Zdobyta bramka jedynie podrażniła „Rycerzy Wiosny”. Trzy minuty po pierwszym golu wynik podwyższył Maciej Radaszkiewicz.

Dwubramkowe prowadzenie nieco uśpiło biało-czerwono-białych. Do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić goście, którzy byli w stanie stworzyć zagrożenie pod bramką strzeżoną przez Aleksandra Bobka. To przyniosło skutek już w 22 minucie. Po wrzutce z rzutu rożnego młody bramkarz ełkaesiaków niefortunnie piąstkował piłkę, czym skierował ją do własnej bramki.

Doprowadzenie do kontaktu jedynie wlało wiatru w żagle warszawianom. Ci dążyli do wyrównania i odwrócenia losów meczu na swoją stronę. To przyszło na chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą część gry. Ponownie po rzucie rożnym, tym razem jednak Michał Strzałkowski zdołał pokonać bramkarza „Rycerzy Wiosny”.

Od rozpoczęcia drugiej połowy gra była już dużo bardziej wyrównana. Obie ekipy stwarzały sobie sytuacje strzeleckie, które nie przeradzały się jednak w bramki.

Długo wydawało się, że ten stan rzeczy już się nie zmieni, jednak po nieco ponad godzinie gry płaskim strzałem zza pola karnego Bobka pokonał Paweł Tarnowski.

Na domiar złego pięć minut później ŁKS II stracił jednego zawodnika. Maciej Radaszkiewicz po ataku wyprostowanymi nogami w rywala obejrzał czerwony kartonik i musiał zejść z boiska.

I wtedy w ełkaesiaków wstąpiły nowe siły, które wniósł ze sobą na boisko Damian Nowacki. Wychowanek ŁKS-u napędzał akcje prawą stroną, robiąc tam nie mały szum. Szukał też zejść w głąb boiska, co na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem dało mu bramkę wyrównująćą.

Łodzianie wciąż jednak dążyli do objęcia prowadzenia i to udało im się na cztery minuty przed końcem meczu. W polu karnym Ursusa faulowany był Oskar Koprowski, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się niezawodny kapitan – Aleksander Ślezak.

ŁKS II Łódź Po szalonym meczu pokonał więc Ursusa Warszawa 4:3. Za tydzień ełkaesiacy udadzą się na pierwszy wyjazd w sezonie – w Aleksandrowie Łódzkim zagrają z tamtejszym Sokołem.

ŁKS II Łódź – Ursus Warszawa 4:3 (2:2)
Bramki: Dynel 11′, Radaszkiewicz 14, Nowacki 80, Ślęzak 86′ (k) – Bobek 22′ (s), Strzałkowski 44′, Tarnowski 65′

ŁKS II Łódź: Bobek – Wszołek (Zając), Ślęzak, Lorenc, Radziński (66′ Nowacki) – Romanowicz (56′ Karlikowski), Kowalczyk (80′ Sajdak), Koprowski, Radaszkiewicz, Gmosiński (46′ Lipień) – Dynel

Ursus Warszawa: Szajewski – Buczkowski (87′ Górecki), Bernacik, Czarnecki, Prusinowski, Kamiński (83′ Pyrzyna), Kabala, Strzałkowski (75′ Neuman), Olczak, Tarnowski (75′ Muszyński), Dziełak

fot. Lens Strong