Michał Mokrzycki: Zrobię wszystko, żeby kibice byli zadowoleni
Od zakończenia rozgrywek 1. ligi, cała Łódź czekała z niecierpliwością na transfer Michała Mokrzyckiego. „Mokry” jest już z nami i zdążył odpowiedzieć na parę pytań w wywiadzie dla ŁKS TV.
O powrocie do Łodzi:
– Ja osobiście się cieszę, że wróciłem na al. Unii. Mam nadzieję, że czeka nas kolejna, fajna przygoda w ekstraklasie. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby kibice byli zadowoleni i żeby Łódzki Klub Sportowy osiągał jak najlepsze wyniki.
O wyczekiwanym transferze:
– Trzeba było troszeczkę wykazać się cierpliwością. Fajnie, że udało się dopiąć ten transfer. Myślę, że tu należą się wielkie gratulacje dla naszego właściciela i dyrektora sportowego. Ja osobiście jestem im za to bardzo wdzięczny. To co było, nie istnieje. Dla mnie liczy się to, co przede mną. To kolejne wyzwania i temu będzie trzeba sprostać. Już od dnia dzisiejszego będę się skupiał na ciężkiej pracy i na jak najlepszych wynikach dla klubu.
O przeszłości:
– Na pewno ostatnie pół roku było dla mnie czymś wspaniałym. Awans z ŁKS-em do ekstraklasy jest czymś, czego nigdy nie zapomnę. Mecze na stadionie, wspaniała atmosfera, później feta na ul. Piotrkowskiej, to jest dla mnie coś na pewno niezapomnianego i z wielką radością będę wracał do tych chwil.
O tym co przed nami:
– Ja tej ekstraklasy tylko liznąłem. Jest we mnie bardzo duża ekscytacja. Czuję, że tutaj będzie mi dane więcej zasmakować i mam nadzieję, że zdołam sprostać oczekiwaniom klubu, kibiców i że wszyscy będą zadowoleni z mojej postawy na boisku.
O reakcji chłopaków w szatni:
– Było sporo uśmiechów. Chciałbym podziękować chłopakom i sztabowi szkoleniowemu. Cały czas dostawałem wiele wiadomości, wspierających mnie i na pewno mi to bardzo pomogło. Jestem bardzo wdzięczny chłopakom, bo czułem, że jestem tutaj ważny. Czułem, że ludzie na mnie czekają i to dawało mi dużo siły podczas tego całego okresu negocjacji.
O nadchodzącym sezonie:
– Nie będę wybiegał o co będziemy walczyć. Tak jak trener Moskal zawsze mówi, liczy się kolejny mecz i w tym momencie liczy się tylko mecz z Legią Warszawa. Co będzie w maju, tego nie wiem. Liczą się tylko każde kolejne mecze, nic więcej. Cieszę się bardzo, że tu jestem.
Fot. Radosław Jóźwiak/ Cyfra sport