Piłka NożnaRezerwyWypowiedzi

Michał Kołba: Powrót do ŁKS-u był jednym z moich największych marzeń

We wtorek Łódzki Klub Sportowy ogłosił, że Michał Kołba wraca do zespołu „Rycerzy Wiosny”. Były kapitan ŁKS-u udzielił również wywiadu klubowej telewizji.

O powrocie do ŁKS-u:

Jestem bardzo szczęśliwy, że wróciłem. W ostatnim, trudnym czasie był to dla mnie jeden z największych celów, jedno z największych marzeń. Początek okresu wykluczenia to był najtrudniejszy czas w moim życiu. Zajmowałem się w nim przede wszystkim ciężkimi treningami, to pozwalało mi normalnie funkcjonować i wytrwać. Wizja tego, że mogę wrócić kiedyś do ŁKS-u każdego dnia przed wstaniem z łóżka dodawała mi sił.

O tym, jak Michał zmienił się przez dwa ostatnie lata:

Przez ostatnie dwa lata bardzo się zmieniłem. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że znajdę się w tak trudnej sytuacji. Doświadczyłem, że prawdą jest to, co ludzie często powtarzają, że człowiek najbardziej rozwija się w najtrudniejszych dla siebie momentach. Czuję, że wydoroślałem, zmądrzałem. Zupełnie inaczej patrzę dziś na piłkę nożną i wszystko, co dzieje się wokół niej.

O wsparciu kibiców w trudnym dla siebie okresie:

Kibice bardzo licznie mnie wspierali. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować im za wsparcie, które okazywali mi w najróżniejszych miejscach: na ulicy, na stadionie, na meczach wyjazdowych. Ludzie zatrzymywali mnie, pytali co u mnie, o moje plany, o to czym się zajmuję. Każda taka rozmowa, każdy telefon, każda wiadomość z pytaniem o to, jak sobie radzę dawała mi olbrzymią dawkę motywacji. Chciałbym podziękować też prezesowi Tomaszowi Salskiemu i dyrektorowi Krzysztofowi Przytule za to, że przez ostanie dwa lata nie odwrócili się do mnie plecami, tylko dali mi kolejną szansę.

O planach po powrocie do ŁKS-u:

Gdybym nie miał marzeń, nie byłoby mnie dziś tutaj. Było tak wiele momentów, w których mogłem się poddać, że na pewno nie wytrzymałbym tego, gdybym nie miał marzeń. To nie jest jednak odpowiedni czas na to, żeby o nich opowiadać. Nie chcę też mówić o konkretnych celach i terminach. Nie chcę mówić, że za tydzień, za dwa tygodnie, za miesiąc czy za pół roku chciałbym bronić w pierwszej drużynie. Chcę skupić się na treningu, na tym co najważniejsze w każdym kolejnym tygodniu. Zamiast wybiegać myślami w przyszłość wolę skupić się na robieniu kolejnych małych kroków. Chcę cieszyć się z tego, że mam możliwość normalnego funkcjonowania w zespole, trenowania z drużyną i rywalizowania z innymi bramkarzami. To dla mnie naprawdę wielka radość.