Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Maciej Dąbrowski: Prowadzę rozmowy z prezesem w sprawie nowego kontraktu

Nie udało się piłkarzom przynieść radości 18 tysiącom kibiców zgromadzonych w piątek na otwarciu Stadionu Króla, gdyż przegrali z Chrobrym Głogów 0:1. Po meczu z pytaniami dziennikarzy zmierzył się Maciej Dąbrowski. Doświadczony stoper, poza kwestiami meczowymi, zdradził także, że jest w trakcie rozmów z klubem nad nowym kontraktem, gdyż jego obecna umowa z ŁKS-em kończy się już w czerwcu.

O atmosferze:

– Dzisiejsza atmosfera była wspaniała. Boli mnie to bardzo i nie chciałbym zbyt wielu słów używać na gorąco, ale po prostu spieprzyliśmy to święto. Zdajemy sobie z tego sprawę.

O tym czy presja związana z tym meczem związała im nogi:

– Wydaje mi się, że jeśli ktoś jest piłkarzem i przerasta go otoczka 18 tysięcy ludzi to nie powinien grać w piłkę. To jest moje zdanie. Po to się gra w piłkę, żeby był stadion pełny, żeby przychodzili kibice i dawać im radość i dawać ją sobie. Wydaje mi się, że to nas nie przerosło, choć nie chcę wypowiadać się za wszystkich, bo nie wiem co siedzi w głowach chłopaków. Profesjonalnego piłkarza nie może przerosnąć publika.

O tym czy piłkarze często analizują tabelę:

– Patrzymy i wiemy jakiej wagi był ten mecz, w dodatku przy otwartym stadionie i 18 tysiącach ludzi. Jest nam niezmiernie źle, że tego meczu nie wygraliśmy, ale tak to jest, jeżeli nie oddajemy strzałów i nie strzelamy przy sytuacjach, które mamy stuprocentowe, no to nie da się wygrać meczu.

O tym czy przy swoich słabych wynikach liczą na pomyłki rywali w walce o baraże:

– Prawda jest taka, że I Liga jest najbardziej zwariowaną ligą, w jakiej grałem w życiu. Tutaj ostatnia drużyna może wygrać z pierwszą i tak to wygląda. Na pewno musimy patrzeć gdzieś na potknięcia rywali, ale też musimy wygrywać mecze. Jeżeli nie będziemy wygrywali to nie będziemy w szóstce.

O potencjalnym nowym kontrakcie:

– Nie zastanawiam się nad tym jeszcze. Mam kontrakt do czerwca, prowadzę rozmowy z prezesem, także zobaczymy co przyniesie czas. 

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport