ŁKS zaczyna budowanie kadry na Ekstraklasę. Są pierwsze konkrety
Przed Łódzkim Klubem Sportowym bardzo ważne zadanie na najbliższe tygodnie. Klub musi przygotować kadrę na Ekstraklasę, aby jak równy z równym, walczyć z najlepszymi zespołami w kraju. Tomasz Salski podczas rozmowy z kibicami, na pokoju twitterowym, przekazał pierwsze informacje odnośnie składu personalnego i planów ŁKS-u na letnie okienko transferowe.
Piłkarze z doświadczeniem w Ekstraklasie
Główny akcjonariusz ŁKS poinformował, że klub chciałby w letnim okienku transferowym, sprowadzić do klubu graczy, którzy mają już doświadczenie w Ekstraklasie. Dwukrotny Mistrz Polski aktywnie przegląda też rynek pierwszoligowy, w poszukiwaniu ciekawych zawodników, którzy realnie mogliby wzmocnić zespół beniaminka. Nie są wykluczone też transfery graczy z zagranicy, choć priorytetem będą piłkarze znający realia najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Tomasz Salski zdementował też plotki o potencjalnych transferach Dominika Furmana i Rafała Wolskiego z Wisły Płock. Ci gracze nigdy nie byli rozważani, pod kątem transferu na Aleję Unii. W weekend pojawiły się też informacje na temat pozyskania przez ŁKS, Floriana Hartherza z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Informował o tym Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl. Jednak wydaje się, że to nie do końca prawda, bo właściciel ŁKS-u, nie potwierdził tych doniesień, twierdząc przy tym, że 30-letni to głównie lewy wahadłowy, a nie lewy obrońca i raczej nie pasowałby do zespołu Kazimierza Moskala.
Dwóch już jest
Łódzki Klub Sportowy dokonał już dwóch pierwszych ruchów na rynku transferowym. Do zespołu Kazimierza Moskala dołączy Jakub Letniowski, który już zimą podpisał kontrakt z biało-czerwono-białymi. Wcześniej bronił barw drugoligowej Raduni Stężyca. Łodzianie skorzystali też z opcji wykupu, reprezentanta Litwy Artemijusa Tutyškinasa. Lewy obrońca grał z przeplatanką na piersi w tym sezonie, ale był tylko wypożyczony z włoskiego Crotone. ŁKS wysłał juz papiery na Półwysep Apeniński, aby sfinalizować transfer definitywny. Zdaniem Salskiego, 19-latek ma być pierwszym wyborem na lewej obronie w zespole ze Stadionu Króla.
„Mokry” priorytetem
Priorytetem Łódzkiego Klubu Sportowego jest ściągnięcie na stały kontrakt, Michała Mokrzyckiego z Wisły Płock. „Mokry” był bardzo ważnym ogniwem zespołu ŁKS w rundzie wiosennej i w klubie chcieliby, aby trafił do Łodzi na stałe. Wydaje się, że sam zawodnik też jest zainteresowany takim ruchem, bo bardzo dobrze czuje się w ekipie biało-czerwono-białych. Problem przy tym transferze, polega na tym, że w umowie nie było zapisanej opcji wykupu i „Nafciarze” mają wszystkie karty w swoich rękach. Prawdopodobnie po spadku z Ekstraklasy, Wisła chciałaby budować nowy zespół, na takich graczach jak Michał Mokrzycki. Tomasz Salski potwierdził, że klub zabiega o transfer definitywny pomocnika, ale na razie trzeba poczekać na jakieś decyzje, ze strony płockiej Wisły.
– Są rozmowy na ten temat. Nie ukrywam, że myślałem, że one szybciej się zakończą. Natomiast czekamy na rozwiązania tego jak Wisła Płock będzie personalnie wyglądała. Jakie tam będą ruchy i dopiero wtedy się wyjaśni. To wielkie zaskoczenie nie tylko dla nas, ale też dla nich, że spadają z Ekstraklasy. Biorąc pod uwagę kto jest właścicielem tego klubu, to musimy poczekać na konkretne decyzje, żeby wrócić do rozmów na temat Michała – powiedział Salski.
ŁKS chce przedłużać kontrakty
Łodzianie skupiają się też na zatrzymaniu kluczowych zawodników, którzy mieli ogromny wpływ na awans do Ekstraklasy. Jak dotąd nie ma żadnych konkretnych ofert i zapytań za piłkarzy ŁKS, ale według Salskiego, Aleksander Bobek i Mateusz Kowalczyk przyciągają uwagę skautów z Europy. Główny akcjonariusz ma nadzieję, że ci piłkarze nie opuszczą zbyt szybko Alei Unii. Klub chciałby przedłużyć z nimi kontrakty i niebawem złoży oficjalne propozycje.
– Jeśli chodzi o odejścia kluczowych zawodników, to najlepszą odpowiedzią jest to, że nie mamy nic konkretnego na stole. Wiadomo, że to kwestia młodych zawodników, czyli Olka Bobka i Mateusza Kowalczyka. Spodziewamy się zapytań dlatego, że wielu skautów europejskich klubów, przyjeżdzało na nasze mecze. Podejrzewaliśmy, że przyjeżdzali, żeby oglądać właśnie tych zawodników. Chcemy konsultować to szeroko czyli pod kątem dobra zawodnika, dobro klubu, ale chcielibyśmy też żeby nie popełniali błędów swoich poprzedników. Zobaczymy jak to się potoczy. Złożymy tym zawodnikom propozycję nowych umów, ale trzeba pamiętać o trzech kwestiach. Jest to decyzja zawodnika, jego menedżera i klubu. Trudno dzisiaj mówić o tym. Jeśli pojawi się oferta, która w oczach menedżera i zawodnika, będzie ofertą, którą będą chcieli przyjąć, to my będziemy musieli usiąść do stołu i rozmawiać. Dziś to wróżenie z fusów. Na dziś naszym celem jest to, żeby porozmawiać z nimi na temat przedłużenia umów – tłumaczy właściciel ŁKS.
Klub pracuje też nad porozumieniem z Bartoszem Szeligą, odnośnie nowego kontraktu. ŁKS chciałby zatrzymać skrzydłowego w Łodzi i według Tomasza Salskiego, obie strony są bliskie przypieczętowania umowy, choć nic nie zostało jeszcze przesądzone.
– Jeśli chodzi o zawodników, którym kończą się kontrakty, to czekam ze spokojem na podsumowanie sztabu. Z Bartkiem Szeligą rozmawiamy na temat przedłużenia kontraktu. Jeśli dojdziemy do porozumienia finansowego, to będzie Bartek z nami. Wydaje mi się, że jesteśmy blisko i chcielibyśmy, żeby ten zawodnik był w naszych szeregach – dodał.
Ile transferów? Na jakie pozycje?
Zgodnie z tym co przekazał kibicom były prezes ŁKS, w planach klubu jest pozyskanie jeszcze 5 lub 6 zawodników. A więc suma letnich ruchów może wynieść osiem transferów. Pozyskani są już Letniowski i Tutyškinas. Jeśli uda się namówić Wisłę Płock do sprzedaży Mokrzyckiego, to możemy spodziewać się jeszcze pięciu ruchów.
Janusz Dziedzic najprawdopodobniej będzie szukał na rynku, nowego napastnika, środkowego obrońcy, skrzydłowego, lewego obrońcy i środkowego pomocnika.
Kto odejdzie?
Wraz z końcem czerwca kończą się umowy kilku zawodników pierwszej drużyny ŁKS. Na tej liście są Adam Marciniak, Mieszko Lorenc, Milan Spremo, Oskar Koprowski, Maciej Dąbrowski, Marek Kozioł, Damian Nowacki, oraz wspomniany wcześniej Bartosz Szeliga. Nie pojawiło się zbyt wiele informacji na temat przyszłości tych graczy, ale wydaje się, że część z nich może odejść.
Można też się domyślić, że klub będzie chciał pożegnać się też z niektórymi piłkarzami, którzy maja ważne kontrakty. W ostatnich tygodniach Dawid Kort i Bartosz Biel, głównie grają w trzecioligowych rezerwach, więc niewykluczone, że to właśnie oni dostaną wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Być może kolejnej szansy na pokazanie się, nie dostanie Nelson Balongo. Jak na razie, to wróżenie z fusów, bo jak wspominał Tomasz Salski, klub czeka na ocenę przydatności piłkarzy, przesłaną przez sztab szkoleniowy.
Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport