Kazimierz Moskal: Musimy trzymać przede wszystkim koncentrację
Trener Łódzkiego Klubu Sportowego, Kazimierz Moskal, przed środowym meczem z Puszczą Niepołomice, odpowiedział na pytania zadane przez dziennikarzy, w których mówi jakiego spodziewa się spotkania, ale również wspomina, ostatni mecz u siebie za poprzedniej kadencji, kiedy to ŁKS niespodziewanie przegrał 1:0.
O tym, czy możemy spodziewać się zmian w następnym spotkaniu:
Nie wykluczam tego, to jest taki moment, kiedy ta kadra, którą mamy, możemy ją wykorzystać i niewykluczone, że tak będzie, to się okaże. Różnych rzeczy można się spodziewać, też patrzymy na to, w jakiej dyspozycji są zawodnicy i jak regenerują się po meczu.
O tym, czy coś się odblokowało w grze ŁKS-u:
Ja mam prawo być niezadowolony nawet po wygranych meczach, bo oczekuje w takich spotkaniach, kiedy po 16 minutach prowadzimy 2:0, to musimy kontrolować ten mecz do końca, jeżeli nawet zdarzy się taki fragment, jak był w Głogowie, że na początku drugiej połowy straciliśmy bramkę, to wiadomo nie takie, zespoły przeżywają trudne momenty, nie takie zespoły jak ŁKS i nie w takiej lidze, ale kiedy strzelamy tą 3 bramkę, to już jest moment taki, kiedy nic więcej nie powinno się wydarzyć. Byłem niezadowolony ze stylu, w jakim to osiągnęliśmy, natomiast nie ukrywam, że bardzo się cieszyłem ze zwycięstwa, ale chciałbym, jak najszybciej tonować te nastroje i też tę diametralną zmianę nastawienia wokół drużyny, my wiemy, że dużo pracy przed nami i to wcale nie jest to, co chcielibyśmy grać. Fajnie, że trafiła się taka seria 3 meczów wygranych, bo to robi różnicę, ale wiemy też, że czeka nas bardzo trudny mecz z Puszczą, która jest niesamowicie niewygodnym przeciwnikiem dla każdego zespołu w tej lidze.
O wspomnieniu trenera związanych z Puszczą:
Wspomnienie mam takie, że graliśmy wtedy w sezonie, kiedy awansowaliśmy do ekstraklasy i uważam, że na wiosnę graliśmy bardzo dobry football i przyjechała tutaj Puszcza, mieliśmy kontrole nad tym spotkaniem, a przegraliśmy 1:0 stąd właśnie taka moja opinia na temat Puszczy. Kilkukrotnie już z nimi grałem i zawsze to były takie mecze niewygodne i musimy się do tego dobrze przygotować i też wziąć pod uwagę ten styl Puszczy, w jaki sposób się prezentują.
O tym, czy w drużynie pojawiało się jakieś rozluźnienie:
Uważam, że musimy jako sztab trenerski, ale też myślę, że te moje słowa dotyczą dziennikarzy i kibiców, żebyśmy gdzieś tam naprawdę obiektywnie oceniali ten zespół niezależnie od tego, jakie osiąga wyniki, bo tak jak już kiedyś mówiłem, wydaje mi się, że w dużej mierze, to wynik determinuje ocenę po danym meczu. Nie chciałbym, żeby tu była jakaś wielka euforia, wręcz będę starał się to zdławić. My musimy trzymać przede wszystkim koncentrację, to słowo klucz przed kolejnymi meczami.
O tym, jakiego tym spotkania trener się spodziewa:
Spodziewam się właśnie twardego meczu. Puszcza pewnie będzie miała momenty, kiedy będą próbowali nas gdzieś zaatakować wyżej, ale generalnie będzie to zespół nastawione na walkę i na taką bezpośrednią grę, czyli gdzieś tam piłki wstrzeliwane w pole karne czy to ze stałych fragmentów bądź bezpośrednio od bramkarza, czy po rzutach z autu. Na to musimy być przygotowani, bo oni w ten sposób stwarzają wiele sytuacji.
O tym, czy Nelson usiądzie na ławce w tym spotkaniu:
Oczekujemy od napastników wielu rzeczy, kibice przede wszystkim oczekują bramek. Fajnie by było, gdyby strzelali bramki, tak jak powiedziałem po meczu ze Skrą, cieszyło mnie to, że właśnie „Janczu” strzelił tę zwycięską bramkę. Nelsonowi na pewno też potrzebna jest bramka, żeby poczuć tę pewność i lepiej zacząć funkcjonować. Pewnie, że oczekujemy trochę więcej od napastników. Rozważamy różne warianty szczególnie właśnie, teraz kiedy mecze te są co 3 dni. Jeszcze mamy dzisiaj trening, jutro rozruch do południa więc te decyzje gdzieś tam w głowie są.
O tym, czy jest szansa postawienia na Macieja Radaszkiewicza:
Nie wiem, co się wydarzy, dzisiaj mamy trening, a posiadamy 3 napastników przy tym sposobie grania, jaki my chcemy grać. W tym momencie 3 napastników na ławce jest mi niepotrzebnych, z kogoś muszę zrezygnować, nie twierdzę, że kiedyś nie zdarzy się taki moment, że trzej napastnicy znajdą się w tej kadrze meczowej, ale na tę chwilę mamy wszystkich zdrowych i muszę tak zestawić tak kadrę meczową, aby mieć pole manewru we wszystkich formacjach.
O sytuacji kadrowej:
Na wczoraj wszyscy trenowali z wyjątkiem Romanowicza, który nabawił się drobnego urazu biodra w meczu drugiej drużyny.