Jakub Dziółka: Dziś w szatni jest olbrzymia złość
W 5. kolejce Betclic 1. Ligi Łódzki Klub Sportowy przegrał z Kotwicą Kołobrzeg 0:2. Po meczu na kilka pytań dziennikarzy odpowiedział trener łodzian – Jakub Dziółka.
O meczu:
– Zawiedliśmy siebie, zawiedliśmy kibiców, bo przegraliśmy mecz. Wiedzieliśmy jak ten mecz będzie wyglądał ze strony Kotwicy i przygotowywaliśmy się w tygodniu do takich działań w obronie i w ataku. To, że dzisiaj przegraliśmy i straciliśmy dwie bramki, to że żadnej nie strzeliliśmy i to, że były takie zmiany, to jest moja odpowiedzialność, bo ja jestem odpowiedzialny za ten zespół. Rozumiem złość kibiców, rozumiem frustrację, ale na pewno piłkarzom bardzo zależało dzisiaj na tym, żeby wygrać mecz przed swoją publicznością, na naszym stadionie. Powtórzę jeszcze raz, że to ja jestem trenerem i to ja biorę odpowiedzialność za ten stan rzeczy na tę chwilę.
O sytuacjach bramkowych w drugiej połowie spotkania:
– To jest kolejny mecz, że my kreujemy te sytuacje i pewnie statystyki będą na naszą korzyść, ale na dzisiaj to nie wystarczyło. My cały czas ciężko pracujemy z tym zespołem na to, żeby ten zespół wygrywał i dziś w szatni jest olbrzymia złość na to co się wydarzyło. Nikt nie przechodzi obok tego obojętnie, wszystkim bardzo zależy na tym, żeby ŁKS wygrywał. Każdy z nas jest ambitnym człowiekiem, bo jest sportowcem.
O braku skuteczności:
– Po meczu z Legnicą mieliśmy takie same odczucia, na analizie też to widzieliśmy i też wiedzieliśmy dzisiaj, że my te sytuacje z Kotwicą stworzymy. Wiedzieliśmy, że Kotwica będzie miała swoje szanse i mocno się do tego przygotowywaliśmy. Zabrakło pewnie takiego spokoju z piłką, bo wiemy, że już był wynik niekorzystny dla nas i czas nas pewnie naglił, więc w takich sytuacjach bardzo ważny jest ten spokój. W pierwszej połowie też mieliśmy bardzo dobrą sytuację, gdy Andreu nie trafił z pierwszej strefy. Nie chciałbym po raz kolejny mówić, że to był nasz dobry mecz, bo z liczb tak będzie, a wiemy, że kluczowy jest wynik. Wierzę, że ten zespół jest silny, umie zareagować, a to jest ważne.
O kadrze Łódzkiego Klubu Sportowego:
– Młodzi zawodnicy wiedzą, że są częścią tej kadry i poniekąd dostają szanse tu być i muszą to udźwignąć. Przez trening, przez zawodników doświadczonych muszą to robić bardzo szybko i za to też ja biorę odpowiedzialność, że ci zawodnicy są w kadrze i będziemy ich wykorzystywali. Biorę też na siebie, że będą popełniali błędy, że nie zawsze będą skuteczni, ale muszą to wyeliminować i progresować po to, żeby być dobrym w tych działaniach. Nasza kadra była dzisiaj optymalna. Będę ostatni, żeby się usprawiedliwiać kontuzjami Huseina czy Pirulo. Mieliśmy dziś optymalną kadrę, najsilniejszą i zmianami też chcieliśmy zareagować. Te zmiany wniosły nam na pewno intensywności do przodu, ale tych kilka akcji mogło być jeszcze lepiej i skuteczniej rozwiązanych w polu karnym.
O braku Pirulo:
– Jutro będziemy mieli wyniki jego badań. Odniósł uraz kolana na meczu w Legnicy. Myśleliśmy, że zacznie trenować w środę, ale niestety wyszedł na trening i z niego zszedł, bo nie był w stanie. Czwartek był dniem wolnym, więc diagnostykę wciąż prowadzimy i jutro się wszystkiego dowiemy.