Damian Nowacki: Przez całe 90 minut zespół bardzo dobrze pracował

Po wyjazdowej wygranej w Rzeszowie z Resovią 3:0, Damian Nowacki odpowiedział przed kamerami ŁKS TV na pytania dotyczące tego spotkania, w których opisał przebieg spotkania oraz jakim uczuciem było dla niego zagranie w tym meczu od pierwszej minuty.

O meczu:

– Po pierwszej połowie nie spodziewałem się, że wyjedziemy stąd z trzybramkową zaliczką. Był to ciężki rywal. Wiedzieliśmy od początku, że to będzie siłowa walka, walka w środku pola i kto ten środek zdominuje, ten zwycięży w tym spotkaniu.

O konsekwencji zespołu w tym meczu:

– Musieliśmy być przez 90 minut skoncentrowani, ponieważ jeden mały błąd mógł nas kosztować punkty. Na szczęście tak się nie stało. Przez całe 90 minut zespół bardzo dobrze pracował, jeden za drugiego walczył i myślę, że to było widać.

O chęci zdobycia kolejnych bramek:

– Cieszy mnie to, że nawet kiedy wygrywamy 2:0, to nie cofamy się, tylko konsekwentnie robimy swoją robotę. Cały czas wywieraliśmy presje na przeciwniku, co nam dało trzecią bramkę.

O kolejnym czystym koncie mimo zmiany w parze stoperów:

– Adaś zagrał dzisiaj jak profesor i lider drużyny. Mając Adama za swoimi plecami, byłem spokojny. Jestem zadowolony, że chłopaki mnie tak dobrze przyjęli w tym spotkaniu. Była to dla mnie niespodzianka, że wychodzę w pierwszej jedenastce. Cieszę się, że mogę z takim zawodnikami dzielić szatnię.

O tym kiedy Damian dowiedział się, że zagra w tym spotkaniu pierwszej minuty:

– Dzisiaj się dowiedziałem na odprawie przedmeczowej. Staram się w każdym treningu pokazywać 100% swoich umiejętności. Wiadomo, że jest to końcówka rundy i dopiero teraz udało się to miejsce w składzie wywalczyć, ale jestem pokorną osobą i pamiętam, co było dwa lata temu i w jakim miejscu się znajdowałem. Z cierpliwością, z pokorą, nie zawieszając głowy w dół, tylko czekając na swoją szansę, pokazałem swoje miejsce w szeregu i że trener może na mnie liczyć. Jestem gotowy w każdej sytuacji wyjść na boisko i dać z siebie 100%.

O celu uzupełnionym przez Damiana:

– Na ten sezon jest on odhaczony, ale muszę na to wszystko patrzeć z pokorą. Jest to jedynie jeden mecz, a tych spotkań w sezonie jest dużo. Na ten moment muszę być skupiony jeszcze mocniej, ponieważ jeden mecz na tyle kolejek to nie jest jakiś super wynik. Z chłodną głową oraz pokorą muszę pracować na treningu i na nim udowadniać, że zasługuję na miejsce w składzie.

O sentymentach związanych z meczem w Rzeszowie:

– Dla mnie był to duży sentyment. Byłem w Stali Rzeszów i pamiętam ten stadion, to miasto i te chwile, kiedy awansowaliśmy do II Ligi. Fajnie, że mogłem jeszcze raz tutaj zagrać, bo to jest dla mnie ważna rzecz, że mogłem tutaj wybiec. Stal Rzeszów dużo mi dała.

O następnym meczu z Arką:

– Przed nami trening regeneracyjny. Od wtorku analizujemy ten mecz i myślimy o Arce. Mam nadzieję, że z takim nastawieniem i taką grą będzie coraz lepiej.

Który moment w tym meczu był przełomowy:

– Gol dał nam dużo oddechu, bo był to ciężki rywal. Wynik nie pokazuje tego oblicza Resovii, jest to bardzo dobry zespół. Myślę, że ta pierwsza bramka pozwoliła nam odetchnąć, pokazać nam, że to, co robimy konsekwentnie na boisku, przyniesie sukces. Drugi gol dał nam zupełnie odetchnąć i coraz lepiej to wyglądało pod koniec, mieliśmy chłodne głowy. Udało się strzelić trzy bramki i wywieźć trzy punkty.

O walce w spotkaniu:

– Wiedzieliśmy, że Resovia jest bardzo silnym, ambitnym zespołem. Grając w środku pola jest agresywna, ale byliśmy na to nastawieni, aby tę grę w środku zdominować, być również agresywnym, pokazać walory w postaci wysokiego pressingu i mocnego odbioru w środku pola. Myślę, że to dzisiaj zaplusowało i dlatego wywozimy stąd trzy punkty.

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport