Bartosz Biel: Piłkarzem się bywa, ełkaesiakiem się jest
Bartosz Biel nigdy nie krył swoich sympatii klubowych, od zawsze powtarzał, że jest kibicem ŁKS-u. Dziś pomocnik jest piłkarzem GKS-u Tychy i w niedzielę będzie miał okazję wystąpić przeciwko „Rycerzom Wiosny”. I właśnie z okazji zbliżającego się meczu przyjaźni chwilę z nim porozmawialiśmy.
GKS ostatnio nieco spowolnił w lidze. Z czego to wynika?
– Zgadza sie. Zdarzyła się seria 4 meczów bez zwycięstwa. Moim zdaniem brakowało nam skuteczności, bo sytuacji stwarzaliśmy sporo. Niech świadczy o tym fakt, że np. w meczu ze Skrą oddaliśmy 30 strzałów, a mecz skończył się wynikiem 0:0. Wiedzieliśmy, że jest to kwestia czasu aż przyjdzie przełomowy mecz i konsekwentnie wykonywaliśmy swoją robotę. Żałujemy, że mecz z Koroną został przełożony i znów ten nasz rytm ligowy został delikatnie zachwiany.
Mecz z ŁKS-em będzie szansą na przełamanie? Te spotkania zazwyczaj są nieprzewidywalne i sporo się w nich dzieje.
– Meczu z ŁKS-em w żadnym stopniu nie traktujemy jako meczu na przełamanie, bardziej na podtrzymanie dobrej dyspozycji i zdobycie kolejnych ligowych punktów. Spotkają się dwie solidne drużyny, które mają swoje pomysły na ostatnie spotkania ligowe w tym roku.
Jakiego meczu spodziewasz się w niedzielę?
– Każda ze stron będzie chciała zainkasowac 3 punkty. Patrząc przez pryzmat jakości piłkarskiej uważam, że ŁKS ma jeden z najlepszych zespołów w całej lidze, ale my również mamy swoje atuty. Liczę na ciekawe widowisko zarówno na murawie jak i na trybunach, gdzie zasiądą dwie zaprzyjaznione ekipy.
W niedzielę będziesz miał szansę zagrać przeciwko ŁKS-owi po raz czwarty na przestrzeni dwóch sezonów. Te mecze wciąż budzą w Tobie dodatkowe emocje?
– Teoretycznie jest to mecz jak każdy inny, gdzie do zdobycia są 3 punkty. Jednak w praktyce rzeczywiście jest to spotkanie, które wzbudza we mnie duże emocje. W końcu zmierzą się ze sobą dwa bliskie mi zespoły. Doceniam i szanuje to, że mogę zagrać w takim spotkaniu, na powstającym pięknym stadionie i przy topowych kibicach w kraju. Jestem wiernym kibicem ŁKS-u, ale jednocześnie jestem też sportowcem, który ma kontrakt w GKS-ie Tychy i moim celem jest, aby zespół punktował w każdym kolejnym spotkaniu i żeby zajmowal jak najwyższe miejsce.
Ostatni raz w Łodzi graliście przy pustych trybunach, ale mimo to obok murawy pojawił się transparent kończący się słowami: „Pokazał wam Biel jak zdobyć szacunek u kibiców na długie lata”. To zapewne fajna sprawa, kiedy jesteś ciepło przyjmowany przed kibiców, bądź co bądź, ligowego rywala?
– Ja bym to określił jako cos więcej niz fajną sprawę. To są takie momenty, które naprawdę zostają w pamięci. Fajnie jak ktoś w tych czasach potrafi docenić twoją pracę czy to jakim jesteś człowiekiem. Piłkarzem się bywa, a ŁKS-iakiem się jest.
Ci sami kibice w obliczu ostatnich pogłosek o problemach ŁKS-u twierdzili, że wiosną ŁKS powinien grać chłopakami, którzy mają w sercu ten klub, takimi jak Ty. Widzisz jeszcze szansę na przejście do ŁKS-u? Bo zapewne chęci do tego u Ciebie wciąż są?
– Akurat zbiegły się dwie dość poważne sprawy. Z jednej strony seria meczów, gdzie zespół nie punktował najlepiej, a z drugiej rzekome problemy finansowe. Ja tylko chciałbym zaznaczyć, że kibice widzą tylko mała cząstkę tego co dzieje się w klubie. I na podstawie tego często wyciągane są różne opinie. Raz pozytywne, a raz te negatywne. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego jak wiele czynników składa się, aby zespół dobrze funkcjonował. Wiadomo, można by złożyć zespół z samych ełkaesiaków. Tylko czy wtedy aby na pewno ten zespół gwarantowałby odpowiednią jakość piłkarską? Uważam, że kluczem jest znalezienie odpowiedniego balansu. Gwarancja jakości, ale z drugiej strony zawodników zdeterminowanych, którym na sercu będzie leżało dobro klubu i wspólny cel. Na pewno jestem i zawsze będę blisko klubu. A czy dane będzie mi jeszcze założyć koszulkę z przeplatanka na piersi jako zawodnik, tego nie wiem. Do tego też potrzeba wielu czynników, przede wszystkim mojej formy sportowej i na tym chce sie skupić najbardziej, bo tylko to jest zależne ode mnie.
Jest coś, co chciałbyś od siebie przekazać kibicom ŁKS-u?
– Chciałbym jeszcze raz podziękować za to jak postrzegają mnie kibice. Liczę, że w niedzielę będzie kapitalna atmosfera z kompletem kibicow na stadionie. KLUBEM ŁODZI JEST ŁKS!