Adam Marciniak: Teraz regeneracja, dobre przygotowanie i wychodzimy na wojnę

Po upragnionym zwycięstwie w Gdyni i awansie do finału barażów przed kamerami Polsatu Sport stanął Adam Marciniak. Obrońca opowiedział o swoich emocjach związanych z tym meczem, grze ŁKS-u w pierwszej połowie, a także o zbliżającym się meczu na Stadionie Króla.

O odczuciach związanych z powrotem do Gdyni: 

– Przede wszystkim trochę się tak potoczyło jak chciałem. Chciałem trafić na Arkę i przyjechać do Gdyni, kawałek siebie tu zostawiłem. Od momentu, kiedy zaczął się tylko mecz tak naprawdę koncentracja i skupienie na swoich zadaniach, bardzo się cieszę, że udało nam się przejść. Było to bardzo trudne spotkanie. Myślę, że w pierwszej połowie Arka miała dużą przewagę, aczkolwiek właśnie to jest to co też sobie mówimy, że nie tylko piękna gra, nie tylko ładne momenty, tylko jesteśmy drużyną właśnie w trudnych chwilach. W pierwszej połowie to pokazaliśmy, bo nie straciliśmy bramki, a w drugiej połowie udało się zdobyć tę jedną bramkę i to my przechodzimy. Wielkie słowa uznania dla moich kolegów, bo wszyscy oni wykonali dzisiaj kawał pięknej pracy. 

O słabej postawie zespołu w pierwszej połowie: 

– Wiadomo, zawsze atut własnego boiska, kibice tutaj w Gdyni ponieśli swoich piłkarzy. Myślę, że kilka razy niepotrzebnie sami napędzaliśmy się tym rozgrywaniem na siłę od bramki, później to skorygowaliśmy i zaczęliśmy tych sytuacji już unikać. Natomiast nie wiem, czeka nas analiza, trener na pewno wszystko nam pokaże. Ja jestem dumny z tego co pokazali moi koledzy, co pokazała cała drużyna i ŁKS walczy o powrót do Ekstraklasy. 

O graniu finału barażów na Stadionie Króla: 

– Bardzo się cieszymy, że się to tak potoczyło, będziemy mieli dwunastego zawodnika za sobą. Tak naprawdę już od teraz jest koncentracja na Górniku Łęczna – regeneracja, dobre przygotowanie i wychodzimy na wojnę. To jest najważniejszy mecz w sezonie, mecz, na który niektórzy myślę czekali całe życie, właśnie po to by przejść do historii. 

O Pirulo: 

– Piri to jest wartość dodana naszego zespołu, to jest ponadprzeciętna jakość. To jest tak zwany gościu, który gra na fortepianie, jest też kilku od noszenia. Po raz kolejny zdobył punkty, ale to są wszystko naczynia powiązane, to jest drużyna. Gdyby nie Adrian Klimczak, nie Carlos to Piri by nie strzelał bramek, więc to wszystko jest powiązane. Każdy dzisiaj zasługuje na słowa uznania, każdy dzisiaj wykonał taką samą pracę. 

O walce o powrót do Ekstraklasy: 

– To jest wielkie marzenie, to jest nasz cel i zrobimy wszystko, żeby to osiągnąć. Wierzę, że na to nas stać i wierzę, że ŁKS będzie grał tam, gdzie jest jego miejsce, czyli w Ekstraklasie. 

fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport