Kibice

Relacja z wyjazdu do Głogowa

Na pierwszym wyjeździe po powrocie do 1. Ligi melduje się 230 fanatyków Łódzkiego Klubu Sportowego.

Po mniej więcej 2 miesiącach wróciliśmy na kibicowski szlak. Po hucznym świętowaniu awansu do 1 ligi przyszedł czas by się z tą ligą przywitać. Terminarz został ułożony tak, że już w pierwszej kolejce trafił nam się jeden z ciekawszych wyjazdów w sezonie, czyli do Głogowa. Z Chrobrym nigdy jeszcze nie graliśmy w żadnych oficjalnych rozgrywkach, ich ekipa co prawda nie jest wysokich lotów, ale z różnych przyczyn i wydarzeń mających miejsce na przestrzeni lat, zaliczana jest do naszych kos (i na odwrót). Chrobry kombinował mocno z terminem. Najpierw mecz miał być w piątek, potem jednak w sobotę bo będzie w Polsacie, co jednak nie pasowało im i ostatecznie stanęło z powrotem na piątku. Dla nas jednak większym problemem był fakt, że dali nam tylko 170 biletów, chociaż inne ekipy mogły dostać nawet i ponad 500 wejściówek, ale nie-dla nas 170 i ani jednego więcej. Tak więc zapisy na wyjazd się już skończyły zanim na dobre się one jeszcze rozpoczęły. Sporo osób musiało odejść z kwitkiem ale na szczęście jak się potem okazało, części to nie zraziło i pojechali z nadzieją, że może na miejscu coś się uda wykombinować z wejściem.

Zbiórka tradycyjnie na ŁKS-ie skąd ruszyliśmy po jakimś czasie na wyjazd. Droga spokojna, na jednym postoju i na mniej więcej godzinę przed meczem główna grupa zameldowała się pod stadionem Chrobrego. Wejście na stadion było sprawne, ale jak już wcześniej zapowiedzieli, nie było szansy zakupu wejściówek na miejscu. Ogólnie w Głogowie zameldowaliśmy się w około 230 osób, w tym 24 Lech i 4 Zawisza. Tak więc sporej grupie nie udało się wejść na mecz. Spod stadionu mieli widok tylko na jedną bramkę. Powiesiliśmy flagę „Uliczni Wojownicy” oraz flagę Lecha „Leszno”. Zawisły też flagi/transy „Wojtas trzymaj się”, „Pawełek trzymaj się”, „Bastek trzymaj się” oraz 2 transparenty dla naszych Braci z Lecha i Zawiszy: „Klima jesteśmy z Tobą”, „Daras trzymaj się”. Tuż po rozpoczęciu meczu blisko naszego sektora zaczął zbierać się Stilon, który w tym dniu wspierał Chrobrego. Wykorzystując sytuację, że była uchylona furtka, nastąpiła próba dostania się do nich. Przez chwilę dzieliło nas od nich tylko jedno ogrodzenie, ale szybko wpadła ochrona, która nie szczędziła gazu i trzeba było wracać na sektor. Kilka osób mocno zagazowanych, na szczęście po jakimś czasie wszystko z nimi już było ok. Po tym zamieszaniu ruszyliśmy z dopingiem, nie zabrakło częstych wymian „uprzejmości” z Chrobrym składających się z mniej lub bardziej wyszukanych wrzutów. Nie omieszkaliśmy im przypomnieć jak to wraz z nami 1,5 roku temu przed meczem kadry w Rumunii „jebali” swoją dawną zgodę a z którą potajemnie cały czas utrzymują kontakty. Bramka strzelona pod koniec pierwszej połowy bardziej wzmogła doping dzięki czemu na przerwę mieliśmy bardzo dobre humory.

W drugiej połowie doping na podobnym poziomie co w pierwszej, Chrobry coś tam ultrasuje (transparenty na 2 kijach i balony). Pod koniec jedziemy z jedną piosenką wspierając naszych piłkarzy walczących o utrzymanie korzystnego wyniku. W końcu doczekaliśmy się ostatniego gwizdka sędziego dającego zwycięstwo w inauguracyjnym meczu w 1 lidze. Po chwili wspólne świętowanie wygranej, zaś po kilkunastu minutach zostaliśmy wypuszczeni z sektora. Trochę jeszcze odczekaliśmy zanim otworzyli bramę wjazdową na nasz parking i ruszyliśmy w drogę powrotną. Ta przebiegła spokojnie na jednym dłuższym postoju i po 2-ej pierwszy wyjazd po powrocie do 1 ligi przeszedł do historii.