Relacja z wyjazdu do Bielska-Białej
Na Podbeskidzie jedziemy w 240 głów.
Kilka dni po wyjeździe do Niepołomic kolejny raz przyszło nam ruszyć w Polskę za ukochanym klubem. Wstępnie ten wyjazd miał się odbyć 1,5 tygodnia wcześniej w weekend, jednak z powodu meczów kadry został on przełożony przez co znowu nam przyszło jechać w dzień powszedni. Wiadomo, że wyjazdy w takie dni mocno odbijają się na naszej frekwencji, ale z drugiej strony w myśl powiedzenia, że kto nie chce-znajdzie powód a kto chce-znajdzie sposób, więc kto naprawdę chciał pojechać, ten pojechał.
Zbiórka tradycyjnie na ŁKS-ie, skąd wyruszyliśmy na południe Polski. Droga spokojna, w okolicach Tychów dołączyli nasi Bracia i wspólnie dojechaliśmy pod stadion miejski w Bielsku-Białej. Wejście na stadion było sprawne, zresztą czas też mieliśmy dobry i na pierwszy gwizdek wszyscy byliśmy na sektorze, nie licząc oczywiście spóźnialskich, którzy z racji obowiązków zawodowych na wyjazd musieli ruszać później.
Od ostatniej naszej wizyty w Bielsku-Białej minęło 6 lat i wiele od tamtego czasu tam się zmieniło. W miejsce starego stadionu, który swego czasu był domem piłkarzy BKS-u, a potem zaczęło grać tam Podbeskidzie, powstał nowoczesny obiekt, który prócz dobrej akustyki, co przy takich stadionach jest rzeczą wiadomą, jakoś nie wywarł na nas szczególnego wrażenia. Rzec można, że ten stadion to kopia stadionu w Kielcach, nawet sektor dla gości jest podobny. A powiesiliśmy na nim następujące flagi: „Troblemakers”, „ŁKS Łódź Polska”, wizytówkę „ChMS”, „Bastek trzymaj się”, „Pawełek trzymaj się”, „Wojtas trzymaj się”, „Jaca trzymaj się”, „Kołacz trzymaj się” oraz transparent „Bastek PDW”.
Dopingowaliśmy z przerwami, ale kilka dobrych zrywów było. Szczególnie po bramkach dla nas. Nasi piłkarze zagrali w tym dniu bardzo dobrze, a przede wszystkim skutecznie aplikując gospodarzom 3 bramki i nie tracąc żadnej, a drugi gol to stadiony świata!!! Po zakończonym meczu oczywiście wspólnie świętowaliśmy zwycięstwo na trudnym terenie. Po kilkunastu minutach otworzyli bramy i udaliśmy się do swoich środków transportu. Niedługo potem ruszyliśmy w drogę powrotną. Jeden postój i o 1-wszej zakończyliśmy ten wyjazd.
Na koniec podziękowania dla naszych ziomków za wsparcie w Bielsku-Białej. Nasza liczba na tym wyjeździe to 240 osób na sektorze, w tym 7 dych Tyskich, 3 Lechitów i 1 Zawiszak. Dodatkowo 7 osób zostało pod stadionem. Przed nami mały maraton zgodowy, bowiem najpierw przyjeżdżają do nas Tyscy ziomale, a 3 dni później w ramach meczu pucharowego Bracia z „Pyrlandii”. A potem znowu wracamy na wyjazdowy szlak, kolejny raz na południe Polski-do Nowego Sącza.