Trener Stawowy po meczu z Wisłą Kraków

Po przegranym 1:2 spotkaniu z Wisłą Kraków trener Wojciech Stawowy ponownie był bardzo krytyczny dla gry swoich piłkarzy. Docenił jednak występ powracającego do gry Maksa Rozwandowicza.

Podsumowanie spotkania:
– Dzisiaj spotkanie z Wisłą Kraków rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze.Myślę, że drużyna te pierwsze momenty zaczęła bardzo agresywnie, zdecydowanie. Szybko przechwytywaliśmy piłki w środkowej strefie boiska i z tego groźnie kontratakowaliśmy Wisłę. Właśnie m.in. po jednej z takich akcji wpadł gol na 1:0, a to dało takiego wiatru w żagle drużynie, która rozgrywała naprawdę dobre zawody jeżeli chodzi o te pierwsze 45 minut.
Natomiast bramki traci się po błędach. Ale nie po takich, po jakich my te bramki straciliśmy. Znowu ta sytuacja, kiedy tracimy pierwszego gola praktycznie schodząc do szatni, a drugiego niedługo po wznowieniu tej drugiej połowy powoduje, że sytuacja wraca do tej niechlubnej normy.

O sytuacji zdrowotnej po meczu:
– Na chwilę obecną, pomimo tego, że mecz był twardy ja nie mogę odmówić ambicji moim piłkarzom, bo bardzo się starali. Na szczęście nie mamy jakichś bardzo poważnych urazów. Wiadomo, że są drobne poobijania jak po każdym meczu, ale nie ma żadnych kontuzji, które mogłoby kogoś eliminować z treningów.

O zmianie Jana Sobocińskiego:
– Janek przed zmianą nie zgłaszał żadnego urazu. Natomiast trzeba pamiętać, że przegrywaliśmy mecz i chciałem po prostu doprowadzić do takiej sytuacji, żeby troszeczkę wzmocnić naszą siłę ofensywną i tą w środku pola.

O rzutach karnych dla Wisły:
– Nie chce wypowiadać się na ten temat, ponieważ nie oglądałem powtórek. Sędziowie mają VAR i mogą dobrze zastanowić się nad tym, co w danej sytuacji ma miejsce. Też nie chcę oceniać pracy sędziów, bo myślę, że są osoby, które to po prostu oceniają. Sam sędzia też wie po meczu czy były to dla niego dobre zawody czy nie.

O obsadzie lewej obrony:
– Adrian Klimczak jest po urazie i nie był zawodnikiem w pełni gotowym, żeby wystąpić w dzisiejszym spotkaniu. W każdym meczu szukamy optymalnego rozwiązania, żeby się po prostu przełamać. Ja nie mam pretensji do Maćka Wolskiego. Mówiłem już, że jest to piłkarz bardzo wszechstronny i na tej pozycji na chwilę obecną sobie radzi.

O występie Maksa Rozwandowicza:
– Maks na pewno się sprawdził. To jest zawodnik bardzo ambitny. Ełkaesiak z krwi i kości, który gra tu od wielu lat i przeszedł najdłuższą drogę z zawodników, których mamy obecnie w ŁKS-ie.
Miałem już kiedyś taki epizod z Maksem, kiedy po sezonie powiedziałem mu, że za późno na niego postawiłem. Dzisiaj cieszę się bardzo z jego występu, bo uważam, że radził sobie bardzo dobrze zarówno na pozycji numer 6 oraz na środku obrony. Ja jego występ oceniam bardzo pozytywnie.