Bolesna porażka… ŁKS – MKS 2:3

Aż trzech godzin potrzeba było aby wyłonić zwycięzcę spotkania ŁKS-u Commercecon Łódź i Energi MKS Kalisz. Ostatecznie lepsze okazały się gościnie, które wygrały tie-break’a i cieszyły się ze zdobycia dwóch punktów.

W pierwszego seta piątkowego spotkania od mocniejszego uderzenia weszły siatkarki z Kalisza. Coś nieoczekiwanie gościnie były w stanie prowadzić grę budując przy tym pokaźną, bo aż sześciopunktową przewagę. Po chwili początkowej stagnacji na swoje obroty zaczęły jednak wchodził Ełkaesianki, które ekspresowo odrobiły pięć „oczek” straty. Gospodynie, które złapały wiatr w żagle, nie odpuściły już do ostatniej piłki seta, choć siatkarki z Kalisza nie ułatwiały im gry. Sama końcówka seta była już na tyle wyrównana, że musiała być rozgrywana na przewagi. W tym aspekcie lepsze okazały się Ełkaesianki, które zdobyły o dwa punkty więcej.

Jak przez kalejdoskop drugi set różnił się od swojego poprzednika. Tym razem w partię lepiej weszły gospodynie, które były w stanie wypracować sobie dość skromną zaliczkę. Zaledwie dwupunktowa przewaga okazała się jednak być zbyt skromna, bowiem kaliszanki dość szybko doprowadziły do remisu. Od stanu 10:10, aż przed 20 kolejnych punktów, wynik był dość stykowy, a żadna ze storn nie była w stanie odskoczyć swoim rywalkom. Dopiero gdy na tablicy widniał rezultat 20:20, siatkarki MKS-u rozpoczęły marsz po zwycięstwo w drugiej partii, zdobywając w tym czasie aż 5 punktów, w czasie gdy Ełkaesianki odpowiedziały zaledwie jednym.

Set numer trzy przyniósł nam istny rollercoaster emocji. Punktowe prowadzenie raz po raz wędrowało z jednej strony siatki na drugą, a gra była dość wyrównana. Nieco smaku odbierają jednak proste błędy techniczne, które pojawiały się w obu drużynach. Do samego rozstrzygnięcia trzeciego seta potrzebowaliśmy jednak gry na przewagi. Tą, przy dużej dozie szczęścia, wygrały kaliszanki, które tym samym zapisały sobie drugiego wygranego seta.

Kolejna odsłona meczu również obfitowała w dość wyrównaną siatkówkę. Aż do stanu 13:13 przez dłuższy czas utrzymywać się wynik remisowy, a obie ekipy grały bardzo równo. Dopiero w kolejnych fragmentach spotkania nieco więcej z gry miały Ełkaesianki, które wypracowały sobie delikatną przewagę. Ta okazała się być na tyle pomocna, że otworzyła Łódzkim Wiewiórom drogę do wygrania czwartej partii. W piątkowym meczu czekał nas więc tie-break.

Piątą partię od mocnego uderzenia rozpoczęły kaliszanki. Szybko wypracowana przewaga trzech punktów pozwoliła gościom na pewną i spokojną grę. Ełkaesianki nie zamierzały jednak oddać decydującej partii, przez co po kilku mocniejszych atakach wyrównały stan rywalizacji. Dobrze dysponowane siatkarki ŁKS-u zdołały jednak wrócić na prowadzenie, a w konsekwencji wygrać całe spotkanie.

Już we wtorek siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź ponownie zameldują się na parkiecie Łódź Sport Areny. Tym razem jednak ranga spotkania będzie nieco wyższa, bowiem będą to eliminacje do siatkarskiej Ligi Mistrzyń. Przeciwniczkami Ełkaesianek będą siatkarki drużyny Calcit Kamnik.

ŁKS Commercecon Łódź – Energa MKS Kalisz 2:3
(26:24; 21:25; 27:29; 25:21; 11:15)