Wypowiedzi po sparingu ze Stalą Mielec

We wtorek ełkaesiacy rozegrali pierwszy mecz sparingowy tego lata, podejmując w Woli Chorzelowskiej Stal Mielec. Mecz zakończył się porażką 1:2, po bramce z rzutu karnego w wykonaniu Piotra Janczukowicza. Dwóch zawodników „Rycerzy Wiosny” – Stipe Jurić i wspomniany Piotr Janczukowicz oraz szkoleniowiec, Kazimierz Moskal, wzięło udział w briefingu prasowym podsumowującym pierwszy mecz kontrolny w wykonaniu Łódzkiego Sportu Sportowego.

Stipe Jurić:

– Myślę, że dobrze otworzyliśmy mecz, mieliśmy piłkę, posiadanie, graliśmy to co chcemy. Straciliśmy bramki po dwóch kontrach, ale potem odzyskaliśmy kontrolę i udało się strzelić bramkę z karnego. W drugiej połowie było odwrotnie – Stal miała większe posiadanie. Generalnie myślę, że mieliśmy dużo szans, mamy jeszcze „ciężkie” nogi, to dopiero pierwszy sparing. Przenalizujemy na pewno ten mecz, ale uważam, że jak na pierwszy sparing to jest ok. Wynik w takich meczach nie jest najważniejszy, ważne jest jak wygląda drużyna oraz to, że gramy razem i się poznajemy.

Piotr Janczukowicz:

– Pierwszą połowę możemy zaliczyć do udanych. Mieliśmy parę akcji, w których wkradły się błędy, jednak uważam, że była to pozytywna pierwsza połowa. Jeśli chodzi o rzut karny, to według mnie był to oczywisty faul na polu karnym, obrońca Stali uderzył mnie łokciem.

Kazimierz Moskal:

– Mecz oceniam średnio. Pierwszy sparing, dużo nowych, młodych ludzi, sporo zawodników dołączyło do nas niedawno. Pierwsza bramka stracona po stałym fragmencie, druga po naszym ewidentnym błędzie. Jednak i w pierwszej i w drugiej połowie mieliśmy swoje sytuację, czasem brakowało ostatniego podania, czasem strzały okazywały się niecelne. Był to pierwszy sparing trudno było oczekiwać od nas jakieś rewelacyjnej gry z naszej strony. Daliśmy pograć wszystkim zawodnikom, których mieliśmy do dyspozycji. Patrząc na skład było dużo zmian w porównaniu z meczami w I lidze, myślę, że w środku pola mieliśmy największy problem. Nie ma Trąbki, Mokrzyckiego, Kowalczyka, dodatkowo Ochrończuk musiał zagrać jedną połowę na nienaturalnej dla siebie pozycji środkowego obrońcy i te problemy w środku pola były w tym meczu widoczne. Jutro kończymy zgrupowanie i pracujemy dalej.

Fot. ŁKS Łódź