Wojciech Stawowy: Jeśli zawodnicy będą realizować założenia to jestem spokojny o wynik

Wojciech Stawowy podczas konferencji prasowej przed meczem z Puszczą Niepołomice odpowiadał na pytania podesłane przez dziennikarzy. Trener ełkaesiaków uważa, że zespół wyciągnie wnioski z porażki z Radomiakiem i mądrzejszy o te przykre doświadczenia zagra dobre spotkanie w niedzielę. 

Wyciągniemy wnioski po meczu z Radomiakiem

– Każda porażka boli. Drużyna, która jest ambitna nie przechodzi obok porażki obojętnie. Na pewno po meczu czuliśmy niedosyt, dlatego, że zagraliśmy złe spotkanie. Następnego dnia zrobiliśmy dogłębną analizę tego meczu. Na tym zakończyliśmy to co było związane z meczem z Radomiakiem. Przed nami kolejne mecze. Teraz najbliższe z Puszczą Niepołomice, wiec nie ma co rozpamiętywać tego co się stało. Zostały wyciągnięte wnioski i została zrobiona analiza. Myślimy dalej, patrzymy do przodu i kolejne mecze przed nami. I to na tym koncentrujemy swoją uwagę. Do każdego meczu podchodzimy z pełnym mobilizacją. Chcemy zagrać w każdym meczu jak najlepiej na daną chwilę jesteśmy w stanie i po prostu wygrać. To jest liga i chodzi o punkty. Przygotowujemy się do spotkania z Puszczą Niepołomice mądrzejsi o te doświadczenie z meczu z Radomiakiem. 

Żonglowanie piłkarzami w kadrze

– W zespole pracujemy tak, że nie ma hierarchii w zespole i podziału na zawodników podstawowych i rezerwowych. Mamy wyrównaną i szeroką kadrę. Cała umiejętność polega na tym, żeby tą kadrą w odpowiedni sposób „żonglować”. Bardzo ważną jest to, żeby piłkarze to rozumieli, bo wiadomo, że każdy chce grać i mnie to bardzo cieszy. Każdy się pali do gry, każdy chce wyjść w podstawowej jedenastce i każdy chce reprezentować ŁKS. To są kwestie ambicjonalne każdego piłkarza i wiadomo, że zawodnik który nie gra nie jest z tego powodu szczęśliwy. Ja zawsze muszę wybrać jedenastkę, która w mojej ocenie jest najbardziej optymalna na ten moment. Muszę patrzeć też perspektywicznie w przyszłość. Muszę mieć z tyłu głowy coś takiego, że może wypaść mi ze składu np. Janek Sobociński i ktoś go musi wtedy tam zastąpić. Muszę mieć zawodników w rytmie meczowym i stąd do dozowanie i ta „żonglerka” piłkarzami w każdym meczu. To nie wynika z tego, że ktoś jest słabszy czy gorszy, lub w formie lub pod formą. To wynika z tego, żeby całą rundę rozegrać personalnie w bardzo mądry sposób i bardzo bym chciał, żeby piłkarze to rozumieli. Tu chodzi o dobro zespołu. To jest gra zespołowa tu liczy się przede wszystkim kolektyw, a nie jednostka. 

Trener przygotowany na zawieszenia kartkowe

To są rzeczy nie do uniknięcia. Piłka nożna jest sportem zespołowy, ale też kontaktowym. Zawodnik nie może mieć z tyłu głowy tego, że ma trzy żółte kartki i musi grać na pół gwizdka. On ma wyjść na boisko i ma walczyć. W trakcie ten walki może się zdarzyć, że dostanie tą żółtą kartkę. Na to jestem przygotowany. Muszę mieć wszystkich zawodników w miarę możliwości w rytmie meczowym, żeby zastąpienie kogoś nie było problemem. Tylko, żeby to odbywało się płynnie. 

Pomysł na Puszczę

Pomysł na drużynę mamy już od dawna. Ten pomysł skrupulatnie realizujemy. Nie chcę mówić na czym on ma polegać. Powiem jedno: jeżeli zawodnicy będą realizowali założenia taktyczne i to co jest nakreślone dla nich przed meczem to jestem spokojny o grę drużyny. Wiem, że ci chłopcy potrafią świetnie grać w piłkę. Dobra gra po części jest też gwarancją dobrego wyniku sportowego. To powinno iść ze sobą w parze. 

Chcemy zakończyć rundę w dobrym stylu

– Nie ma się co spieszyć. Bardzo dobrze, że będziemy mieli te parę dni więcej niż zazwyczaj. To będzie moment, aby nad pewnymi elementami jeszcze popracować przed finiszem rozgrywek w rundzie jesiennej. Bardzo nam zależy na tym, żeby zakończyć rundę w dobrym stylu, na dobrym miejscu i stworzyć sobie komfortową sytuację przed przerwą zimową. Nie muszę powtarzać, że mamy jasno sprecyzowany cel i bardzo bym chciał, aby każdy mecz nas do tego celu przybliżał. Tak się nie stało z Radomiakiem i trzeba to zmienić. Ciężko pracujemy na to, żeby być w tym miejscu gdzie akurat jesteśmy. Jeżeli ktokolwiek nam zagraża to tylko my sami sobie, jeśli coś popuścimy lub z czegoś nie będziemy sobie zdawać sprawy. Bądź wkradną się do nas kwestie związane z rutyną. Musi cały czas obowiązywać pokora, ciężka praca i dążenie za wszelką cenę do tego, aby zrealizować cel. Tak postępują prawdziwi mężczyźni i piłkarze. Tego oczekuję od swoich zawodników.