Wojciech Stawowy: Jedziemy do Łęcznej z pokorą, ale i świadomością swoich umiejętności
Już w piątek piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego zmierzą się z Górnikiem Łęczna. Na dzień przed tym spotkaniem na pytania dziennikarzy odpowiadał opiekun Ełkaesiaków – Wojciech Stawowy.
O pracy w Górniku Łęczna:
– Na pewno wracam w miejsce, w którym pracowałem. Zawsze tam gdzie pracuje, to ten czas jest mile wspominany. Nie inaczej jest jeżeli chodzi o Górnika Łęczna, ale przyjeżdżam tam teraz z ŁKS-em i jedziemy tam w wiadomym celu, także wszystkie sentymenty muszą iść na bok.
O bilansie spotkań z czołówką ligi:
– Absolutnie mnie on nie martwi z tego względu, że to jest liga i ja nigdy nie robię czegoś takiego jak segregacja rywali – kto jest w czołówce, a kto nie. Liga pokazuje, że wcale nie miejsce w tabeli decyduje o tym, jak mecz się zakończy, jakim wynikiem. To jest po prostu piłka nożna.
O formacji defensywnej:
– Tutaj jest kwestia pod kontrolą można powiedzieć. Oczywiście nie będzie Maćka Wolskiego i Janka Sobocińskiego i na pewno nie jest to sytuacja, która mnie cieszy, bo zarówno Maciek jak i Janek są w dobrej formie. Ale również inni zawodnicy są w wysokiej dyspozycji, więc tutaj na pewno sobie poradzimy, jeżeli chodzi o ten blok obronny.
O podobieństwach meczów z Górnikiem i Radomiakiem:
– Na pewno wiele spotkań, które rozgrywamy w lidze jest bardzo podobnych jeżeli chodzi o sposób gry rywali. My często musimy grać atakiem pozycyjnym, a drużyna Górnika Łęczna jest bardzo dobrze zorganizowana, jeżeli chodzi o grę defensywną. Stąd mała ilość straconych bramek. Ale to również jest zespół groźny w ofensywie. Z pokorą jedziemy do Łęcznej, ale również ze świadomością swoich możliwości, swojego potencjału.
O Antonio Dominguezie:
– Antonio już dawno zaaklimatyzował się w Polsce. To, że być może miał taki trudniejszy okres, gdzie mało grywał wynikało z tego, że musiał się również przestawić na inny sposób grania. To nie jest niekiedy łatwe dla zawodnika.
O ex-Ełkaesiakach w Górniku Łęczna:
– Nie będę uczulał na nich specjalnie, z tego względu, że są to zawodnicy, którzy mają przeszłość w ŁKS-ie, ale trzeba skupić się na całym zespole Górnika Łęczna.
fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport