Władysław Ochronczuk: To jeden z najważniejszych goli w mojej karierze

Władysław Ochronczuk został bohaterem biało-czerwono-białych w meczu ze Stalą Rzeszów. Ukrainiec zdobył bramkę w doliczonym czasie gry i po meczu nie krył swojej radości.

– Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale przed tym rożnym pomyślałem sobie, że muszę wierzyć do końca w to, że muszę znaleźć się w polu karnym i jestem w stanie zdobyć bramkę. Nie zdobyłem w trakcie mojej kariery wielu goli, ale kilka tak i ten był jednym z najważniejszych. Sprawił mi wiele radości. Nie będę ukrywał, z radości straciłem głos. Zawsze mnie to cieszy kiedy wygrywamy i śpiewamy w szatni. Dzisiaj strzeliłem jedynego gola w meczu i to dobra energia dla zespołu. Trenujemy takie rzuty rożne i dzisiaj udało się strzelić z tego gola. Mamy sporo pracy w środku pola kiedy nie mamy piłki przy nodze. Jest dużo biegania i musimy mieć dużo siły do tego. Jak mamy piłkę to musimy dawać z siebie więcej niż na treningach, bo to jest mecz. Musimy dawać całą energię jaką mamy w środku. To bardzo ważne trzy punkty. Trochę będziemy świętować i musimy już zapomnieć o tym meczu. Wyciągnąć wnioski i iść dalej. To nie był słaby przeciwnik. W pierwszej rundzie z nimi przegraliśmy. Nie oczekiwaliśmy łatwego meczu. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Byliśmy cierpliwi i odnieśliśmy zwycięstwo – powiedział Ukrainiec.

W ostatnich minutach spotkania było bardzo groźnie pod bramką ełkaesiaków i sędzia Wajda długo analizował potencjalny rzut karny dla gości. Ostatecznie podjął inną decyzję. 

– W końcówce był niebezpieczny moment, ale myślę, że nie mogło być karnego. Zawodnik uderzał i mógł spodziewać się tylko upadku i prosić sędziego o karnego – dodał.

Władysław Ochronczuk został zapytany też o swoją pozycję w zespole. Były gracz GKS-u Jastrzębie w końcówce rundy wiosennej był podstawowym zawodnikiem ŁKS, a ostatnio musi się godzić z rolą zmiennika.

– Nie miałem żadnego urazu, jest w składzie konkurencja i walka. Jestem gotowy na 100% do walki o skład. Dzisiaj wyszedłem na boisko i pokazałem, że jestem gotowy. Nie narzekam. Wszystko jest w moich rękach i nogach – zakończył.

Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport