Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Szalony mecz za 3 punkty! Puszcza – ŁKS 2:3

Bardzo emocjonujące spotkanie przyszło nam w niedzielny wieczór oglądać na boisku w Niepołomicach. Przegrywający do przerwy piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego zdołali w drugiej połowie pokazać charakter, który dał upragnione trzy punkty!

Zestawiając wyjściową jedenastkę na to spotkanie trener Ireneusz Mamrot zdecydował się nieco zaskoczyć. ŁKS rozpoczął bowiem mecz z dwójką młodzieżowców na placu gry – obok Dawida Arndta był to Przemysław Sajdak.

Początkowe fragmenty spotkania w pełni układały się pod dyktando ełkaesiaków. Podobnie jak w zeszłotygodniowej potyczce z GKS-em Jastrzębie biało-czerwono-biali narzucili rywalowi swój styl gry, co chwila meldując się również w okolicach pola karnego gospodarzy.

Puszcza w tym czasie skupiała się przede wszystkim na wykorzystywaniu swoich okazji po kontratakach, których nie było jednak zbyt wiele.

Niestety, im dłużej trwało niedzielne spotkanie, tym bardziej „Rycerze Wiosny” przygasali na boisku, co starała się wykorzystać Puszcza. Coraz mniej polotu i fantazji przy kreowaniu akcji ze strony łodzian połączone z prostymi stratami, niewymuszonymi błędami czy niecelnymi dośrodkowaniami, dało gospodarzom nieco wiatru w żagle.

Stare porzekadło mówi, że każda seria kiedyś się kończy. W niedzielę skończyła się również niechlubna seria gospodarzy, podczas której nie strzelili bramki w sześciu kolejnych spotkaniach. Chwilę po półgodzinie gry Michał Czarny precyzyjnym strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pokonał bezradnego w tej sytuacji Arndta.

Do zakończenia pierwszej połowy więcej argumentów w swojej grze posiadali piłkarze Puszczy. Gospodarze zdołali zdominować ełkaesiaków, tłamsząc przy tym ich poczynania ofensywne. Wynik nie uległ jednak zmianie.

Tuż po wznowieniu gry łodzianie rzucili się do odrabiania strat. To udało się już minutę później. Po składnej akcji biało-czerwono-białych Pirulo wypatrzył w polu karnym Ricardinho i zagrał do niego piłkę. Brazylijczyk jedynie ją przyjął, obrócił się i precyzyjnym strzałem wyrównał wynik spotkania.

Wyrównująca bramka jedynie napędziła ełkaesiaków. Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota zdołali wrócić do gry na własnych zasadach i do kreowania sobie kolejnych sytuacji strzeleckich. Jedną z nich w 68 minucie meczu wykorzystał Łukasz Sekulski, który zdołał wyjść zwycięsko z pojedynku sam na sam z Górskim.

Jak pokazał czas – był to jedynie początek dużych emocji w tym spotkaniu. Dwie minuty po wyjściu na prowadzenie Mateusz Wyjadłowski pięknym strzałem ze skraju pola karnego, z delikatną pomocą rykoszetu, doprowadził do wyrównania.

Zawodnikowi Puszczy pozazdrościł Maciej Wolski, który po kolejnych dwóch minutach popisał się równie pięknym strzałem tuż pod poprzeczkę. W taki sposób w cztery minuty w Niepołomicach padły trzy bramki, a „Rycerze Wiosny” z goniących wynik, stali się prowadzącymi w tym spotkaniu.

Do końcowego gwizdka arbitra ełkaesiacy szukali jeszcze czwartej w tym meczu bramki. Była to jednak otwarta wymiana ciosów, bo i gospodarze próbowali doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie starania żadnej ze stron nie przyniosły skutku, a biało-czerwono-biali wywieźli z Niepołomic komplet punktów!

Puszcza Niepołomice – ŁKS Łódź 2:3 (1:0)
Bramki: Czarny 33′, Wyjadłowski 70′ – Ricardinho 46′, Sekulski 68′, Wolski 72′

Puszcza Niepołomice: Górski – Czarny, Pięczek, Uwakwe, Cichoń, Knap (88′ Stokłosa), Rakoczy (88′ Wolak), Mikołajczyk (K), Hladik, Mucha (65′ Wyjadłowski), Radionow (65′ Kobusiński)

ŁKS Łódź: Arndt – Wolski, Dąbrowski (K), Moros Gracia, Marciniak – Sajdak – Dominguez (59′ Sekulski), Trąbka – Nawotka (65′ Dankowski), Pirulo – Ricardinho (81′ Srnić)

fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport