O rywalu… Arka Gdynia
Już w sobotę piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego rozegrają najtrudniejszy jak dotąd mecz w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi. Rywalem Ełkaesiaków będzie Arka Gdynia, która nie dość, że znajduje się w czołówce, to jeszcze głośno mówi o planach awansu.
W maju bieżącego roku w Arce Gdynia doszło do niemałych przetasowań właścicielskich. Dominik Midak po niespełna trzech latach spędzonych na stanowisku większościowego właściciela i prezesa klubu zdecydował się sprzedać akcje w ręce Michała Kołakowskiego. Przejęcie kapitału przez nowego inwestora ogłaszano jako nowe rozdanie dla klubu.
Zmiany organizacyjne miały przybliżyć „Arkowców” do utrzymania w szeregach PKO BP Ekstraklasy. To jednak się nie udało i choć Arka do ostatnich kolejek sezonu 2019/20 walczyła o ligowy byt, ostatecznie spadła z elity.
Spadek z PKO BP Ekstraklasy połączony ze zmianami w klubowych gabinetach spowodował, że w Gdyni nieco inaczej zaczęto spoglądać na budowanie zespołu. Dzięki temu z Arką pożegnało się wielu obcokrajowców, którzy byli raczej obciążeniem budżetu płac, a nie wartością dodaną. Tylko latem z Arki odeszli Nabil Aankour, Kamil Antonik, Douglas Bergqvist, Frederik Helstrup, Michał Kopczyński, Christian Maghoma, Nemanja Mihajlović, Michał Nalepa, Michael Olczyk, Santi Samanes, Dawit Schirtladze, Fabian Serrarens, Rafał Siemaszko, Marcin Staniszewski, Pāvels Šteinbors, Marko Vejinović, Oskar Zawada, Damian Zbozień.
W ich miejsce do drużyny „Śledzi” dołączyło spore grono młodych, a przy tym i zdolnych, Polaków: Bartosz Boniecki, Szymon Drewniak, Daniel Kajzer, Arkadiusz Kasperkiewicz, Bartosz Kwiecień, Juliusz Letniowski , Mikołaj Łabojko, Michał Marcjanik, Kamil Mazek, Michał Molenda, Artur Siemaszko, Kamil Skręta, Łukasz Soszyński, Damian Ślesicki, Andrzej Witan, Rafał Wolsztyński, Mateusz Żebrowski.
Od początku kampanii 2020/21 skład Arki budowany jest wyłącznie w oparciu o zawodników z naszego kraju. Potencjał drzemiący w zawodnikach ukazał trener Ireneusz Mamrot, a jego podopieczni odpłacili się pięcioma wygranymi spotkaniami. Tylko u progu nowego sezonu Fortuna 1 Ligi Arkowcy w czterech meczach zaaplikowali rywalom aż 12 bramek, w tym czasie wyjmując piłkę z siatki zaledwie dwukrotnie.
Nieco z tonu Arka spuściła dopiero w ostatnich dniach. Po niespodziewanej porażce na własnym stadionie z GKS-em Tychy (0:2), gdynianie podzielili się punktami z Odrą Opole (0:0).
W poprzednim sezonie Ełkaesiacy nie byli w stanie wywieźć z Gdyni kompletu punktów. W pierwszym spotkaniu obu zespołów, jeszcze pod wodzą trenera Kazimierza Moskala, ŁKS urwał punkty po golu Guimy. W starciu numer dwa, już pod batutą Wojciecha Stawowego, Arka wygrała 3:2. Sobotnie starcie będzie więc idealną okazją na poszukanie wyjazdowego kompletu punktów.
fot. Arka Gdynia