Michał Mokrzycki: Brakło skuteczności, ale nie charakteru
Na gorąco, po przegranym meczu o głos został poproszony Michał Mokrzycki. Pomocnik Łódzkiego Klubu Sportowego czuje niedosyt po niewykorzystanych sytuacjach bramkowych.
69. derby Łodzi zakończyły się zwycięstwem dla Widzewa. Podopieczni Kazimierza Moskala mieli sporo sytuacji, których niestety nie udało się wykorzystać.
– Wydaje mi się, że nie zasłużyliśmy na porażkę w tym meczu, bo naprawdę mieliśmy takie momenty, gdzie powinniśmy strzelić gola. Brakło może ostatniego podania, może finalizacji. Teraz po prostu jesteśmy wściekli na siebie, bo wiemy jaki to jest mecz i chcieliśmy dla swoich kibiców przywieźć trzy punkty. Przegrywamy ten mecz i ciężko coś sensownego powiedzieć tak na gorąco.
Mecz przy al. Piłsudskiego został dziś dwa razy przerwany przez wypuszczone przez kibiców race. Mimo prowadzenia gry przez Łódzki Klub Sportowy, można odnieść wrażenie, że te przerwy wybiły ich trochę z rytmu.
– Na pewno w pierwszej połowie tak było, bo myślę, że początek mieliśmy całkiem niezły. Po tej przerwie zaraz straciliśmy bramkę i troszeczkę nasza gra siadła. W drugiej połowie było podobnie chociaż powiem szczerze, że bardzo liczyłem na to, że właśnie po tej przerwie przyspieszymy naszą grę i skończymy to wygraną. Bardzo wierzyłem w to, bardzo wierzyłem w nas. Wiedziałem, że tutaj jesteśmy w stanie pomimo tej jednobramkowej przewagi Widzewa to wygrać. Niestety przegrywamy 1:0, musimy wrócić do roboty, pozbierać się. Nie możemy tak na wyjazdach wyglądać, że będziemy jeździć na wyjazdy i dostawać w łeb. Tak nie może być.
Rywalizacja z RTS-em trwała prawie 110 minut. Nie był to łatwy mecz dla żadnej ze stron.
– Na pewno jest zmęczenie, ale w takich meczach trzeba dać z tej popularnej wątroby i nie patrzeć na zmęczenie. Trzeba dołożyć troszeczkę charakteru i na pewno zapieprzać. Nie wiem czy można nam coś zarzucić. Na pewno brakło skuteczności, ale chyba nie charakteru.
