Fortuna Puchar PolskiPiłka NożnaWypowiedzi

Marek Kozioł: Nie wiem czy kiedykolwiek zdarzyło mi się przegrać konkurs rzutów karnych

Marek Kozioł był jednym z bohaterów, czwartkowego spotkania Pucharu Polski z Cracovią. Doświadczony golkiper był pewnym punktem zespołu i w serii jedenastek, na cztery rzuty karne, tylko raz został pokonany. 

Były bramkarz Korony Kielce to fachowiec, w swojej profesji i jego głównym atutem, jest świetna skuteczność przy rzutach karnych. W swojej karierze obronił 10 z 37 rzutów karnych, wykonywanych przez rywali. A jeśli dodać do tego wybronione jedenastki, w konkursach rzutów karnych to ten wynik byłby jeszcze bardziej pokaźny.

– Ćwiczyliśmy karne bezpośrednio przed meczem, na ostatnim treningu. Karne to są karne. Ja mam gdzieś to, że lubię bronić karne. Nie ma dla mnie problemu, żeby taką batalię stoczyć. Nie wiem czy kiedykolwiek zdarzyło mi się przegrać konkurs rzutów karnych. Dzisiaj się udało. Zawodnicy Cracovii dwóch karnych nie trafili w ogóle i jeden był obroniony. Na pewno się cieszę i przechodzimy dalej. Nie przypominam sobie serii jedenastek, gdzie rywale zmarnowali, aż tyle rzutów karnych. Parę lat temu w lidze miałem taką serię, że na pięć karnych obroniłem cztery. Fajna to jest sprawa dla bramkarza – czyste konto zawsze cieszy – powiedział po spotkaniu golkiper ŁKS, w rozmowie z Polsatem Sport.

– Gry na „zero” z tyłu nam brakuje, w lidze. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk przed przyszłymi meczami. Syn to mój talizman, przychodzi na mecze i kibicuje tacie. Dzisiaj przyniósł szczęście, więc na pewno wesoło będzie w domu. Puchar Polski to jest fajna przygoda. Nie miałem przyjemności jeszcze dojść gdzieś, w tych rozgrywkach, bardzo wysoko. To też jest dodatek do ligi. Liga jest ważniejsza, ale ja mam to do siebie, że jak wychodzę na boisko to wiadomo, że chcę wygrać. Nieważne czy to jest trening czy mecz ligowy lub pucharowy. Zawsze wychodzisz i chcesz wygrać – dodał Kozioł. 

Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport