Marcin Matysiak: Chcielibyśmy podtrzymać tę passę zwycięstwa na własnym stadionie
Przed rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego starcie na własnym stadionie z beniaminkiem, Stal Stalowa Wola. Po ostatnim zwycięstwie zespół Marcina Matysiaka chce podtrzymać dobrą passę i zagrać o trzy punkty.
O roli faworyta w nadchodzącym spotkaniu:
– Oczywiście nie stawiamy siebie w roli faworyta. Nigdy tak nie robiliśmy, nawet w momencie, kiedy graliśmy w IV lidze czy w III lidze. Zawsze powtarzamy zawodnikom, że to nie my jesteśmy faworytem. My musimy po prostu wyjść na boisko, zrobić swoje, a przede wszystkim ciężko pracować. Bo tylko to da nam odpowiednie efekty i dobry wynik. Oczywiście życzymy sobie tego, chcielibyśmy bardzo, żeby ten kolejny mecz był zwycięski, żeby podtrzymać tę passę zwycięstwa na własnym stadionie.
O emocjach po meczu z Chojniczanką:
– Wracając pamięcią do tego ostatniego meczu wiadomo, że nikt nie spodziewał się takiego scenariusza. Potrafiliśmy odwrócić losy spotkania w dziesięciu, zdobyć trzy punkty, gdzie tak na prawdę przez sześćdziesiąt minut graliśmy w osłabieniu. Oczywiście taki mecz jest wartością dodaną dla naszej drużyny. Duży entuzjazm, duża radość wśród zawodników podczas tego mikro cyklu. Można powiedzieć kolokwialnie, że troszkę „puściło” zawodników. Teraz widać, że jest większa radość i większa pewność siebie.
O przygotowaniach do meczu z Stalową Wolą:
– Twardo stąpamy po ziemi, po każdym meczu. Jeśli chodzi o nasze działanie po tym meczu, ono nic się nie zmieniło. Oczywiście w pierwszych dniach była ta radość i entuzjazm, to jest normalne, pozytywna energia. Oprócz tego trzeba wykonać odpowiednią pracę i my tą pracę wykonywaliśmy i wykonujemy cały czas. Oczywiście przygotowywaliśmy się do kolejnego meczu, jakby ten następny mecz był tym meczem najważniejszym. Tutaj nic się nie zmieniło, nie nosimy głowy w chmurach. Wiemy, że to dopiero początek i dużo pracy przed nami.
O analizie przeciwnika:
– Analizowaliśmy ten zespół. Jest to beniaminek, na ten moment wszystkie mecze zagrał na wyjeździe. W tych trzech meczach zdobył dwa punkty. Jest to na pewno doświadczony zespół, w którym również występuje kilku młodych zawodników, na których też warto zwrócić uwagę. Myślę, że jest to solidny zespół, który z każdym meczem będzie piął się w górę, będzie zdobywał to doświadczenie. Mam nadzieję i wierzę w to, że to jeszcze nie od tego naszego meczu.
O składzie z zawodnikami z szerokiej kadry:
– Na ten moment trenuje z nami trzech zawodników z szerokiej kadry. Jeśli chodzi o pozostałe personalia, to wszystko okaże się po sobotnim meczu. Wtedy będziemy więcej wiedzieć jak to będzie wyglądało. To jest ta specyfika pracy w drugim zespole i my musimy być na to przygotowani. Praca specyficzna, ale drużyna wyjątkowa.
O wyciąganiu wniosków z popełnionych błędów:
– Po meczu analizowaliśmy to co się wydarzyło, że zagraliśmy słabiej, jeśli chodzi o początek drugiej połowy. Tracimy dwie bramki, tak na prawdę też nie po jakichś super akcjach drużyny przeciwnej, tylko bardziej stwierdziliśmy, że to błędy indywidualne. Wiadomo, wychodzimy po przerwie, gramy w dziesięciu, prowadzimy 1:0. No różne scenariusze w głowie się układają wśród zawodników. Mamy nauczkę, rozmawialiśmy też z zawodnikami, po prostu kolejny raz musimy w odpowiedni sposób inaczej zareagować. Podobna sytuacja też była z Wisłą Puławy, gdzie na drugą połowę wyszliśmy prowadząc 1:0, ale też szybko straciliśmy dwie bramki. Zdajemy sobie z tego sprawę, pracujemy nad tym, rozmawiamy z zawodnikami. Pewnie będziemy chcieli pewne elementy zmienić. W przerwie może więcej pobudzić, więcej dodać takiej energii, żeby ta druga połowa zdecydowanie lepiej się zaczęła, albo przynajmniej podtrzymać to co prezentujemy w pierwszych połowach.
O Janie Łabędzkim:
– Na ten moment Janek jest wykluczony na jeden mecz. Dostaliśmy decyzję, oczywiście będziemy gdzieś tam rotować. Zobaczymy jakie zejdą personalia z pierwszego zespołu po meczu. Jeżeli będziemy mieli to wszystko, będziemy wiedzieli jaką kadrą dysponujemy, wtedy oczywiście usiądziemy i będziemy ustalać wyjściową jedenastkę.
Fot. ŁKS Łódź
