Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Kibu Vicuña: Jestem zadowolony z charakteru zespołu i tego, że byliśmy lepsi od lidera

Choć po derbowym starciu z Widzewem trener Kibu Vicuña nie był zadowolony z remisu, tak hiszpański szkoleniowiec podkreślał, że przede wszystkim jest zadowolony z postawy swojego zespołu. Według trenera „Rycerzy Wiosny” ŁKS wyglądał lepiej na boisku, a piłkarze pokazali tego wieczoru wielki charakter.

O meczu:

– Szkoda, że dzisiaj nie wygraliśmy. Byliśmy lepszą drużyną, mieliśmy więcej sytuacji, strzały celne były chyba 8-2 dla nas. Szkoda, że straciliśmy bramki po stałych fragmentach gry, bo pracowaliśmy nad tym i jesteśmy solidni w obronie przy SFG. Dzisiaj straciliśmy dwie bramki i jedna z nich właśnie była po stałym fragmencie gry. Mówiłem teraz w szatni – chcieliśmy trzy punkty, mamy jeden, a o tym czy był on dobry przekonamy się jeśli wygramy z Górnikiem Polkowice w przyszłą sobotę. Oczywiście, wcześniej mamy mecz pucharowy z Zagłębiem Lublin, który chcemy wygrać i awansować do kolejnej rundy.

O zmianach w drugiej połowie:

– W Hiszpanii mamy takie powiedzenie, że po meczu, kiedy wiesz wszystko to możesz być mądrzejszy po fakcie. Moim zdaniem to były dobre zmiany w tamtym momencie – Maciej Radaszkiewicz był bardzo zmęczony, chcieliśmy wprowadzić doświadczonego Corrala, Wolak miał żółtą kartkę i wtedy Ricardinho grał na lewej stronie. Kiedy Widzew zrobił zmiany i grali na dwóch napastników, wtedy chcieliśmy mieć przewagę w defensywie z Nacho, który grał z Dąbkiem i Oskarem i grać na trzech. I było dobrze, ale szkoda stałych fragmentów gry.

O stanie zdrowotnym Rozwandowicza:

– Po meczu ciężko powiedzieć, nie wygląda to na nic poważnego i mamy nadzieję, że tak będzie. Zobaczymy po badaniach.

O tym czy zespół cofnął się zbyt głęboko w drugiej połowie:

– Plan nie był, żeby grać do tyłu. W piłce nożnej tak jest, że chcesz prowadzić grę, ale przychodzi moment, gdzie zaczynasz trochę grać do tyłu. Chcieliśmy grać to samo, wyprowadzaliśmy bardzo dobre kontrataki – chociażby ostatnia szansa, którą miał Antonio. Niestety nie wygraliśmy, ale jestem zadowolony z charakteru zespołu, tego jak graliśmy i tego, że byliśmy dzisiaj lepsi niż lider.

O wielu żółtych kartkach zawodników ŁKS-u:

– Tak, na koniec było ich dużo, ale czasami tak jest. Nie jesteśmy drużyną, która gra ostro, ale były takie kartki po faulach taktycznych, które miały przerywać kontrataki.

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport