Kibu Vicuña: Dzisiaj ważne były 3 punkty i złapanie pewności siebie

Po wygranej z GKS-em Katowice trener Łódzkiego Klubu Sportowego nie ukrywał, że nie był to najlepszy występ „Rycerzy Wiosny”, ale był ważny z punktu widzenia mentalności drużyny. Hiszpański szkoleniowiec liczy na to, że chociażby dla Antonio Domingueza będzie stanowiło to przełom, który sprawi, że ten kluczowy zawodnik pociągnie za sobą w kolejnych meczach resztę zespołu.

O meczu:

– Jesteśmy zadowoleni, tak jak wczoraj rozmawialiśmy, najważniejsze było dzisiaj zdobyć trzy punkty. To był trudny mecz, nie graliśmy najlepiej, ale wydaje mi się, że ważna była poprawa gry w drugiej połowie. W pierwszej mieliśmy piłkę, ale nie tworzyliśmy dobrych sytuacji bramkowych. W drugiej byliśmy częściej na połowie przeciwnika, ale co ważne, mieliśmy lepszy pomysł na to co robić z piłką.

O pierwszej połowie:

– Plan był klarowny, wiedzieliśmy, że będą chcieli nam oddać piłkę, bo mają dobrych napastników – szybkich, silnych, ale krycie w ataku było dobre. Tylko jedna sytuacja była groźna, kiedy Oskar Koprowski nie przerwał ataku na połowie przeciwnika i było prawie jeden na jeden Janka Sobocińskiego z napastnikiem z Katowic. Bardzo szybko i bardzo dobrze zareagował Mateusz Bąkowicz wtedy i przerwał akcję przeciwnika. Ale tak, zgadzam się, w pierwszej połowie mieliśmy piłkę, ale mimo tego, że gra była wyrównana, to można powiedzieć, że bardziej kontrolowali mecz niż my. 

O Macieju Wolskim:

– Złapał kontuzję po meczu z Odrą Opole i trenował tylko częściowo w tym tygodniu. Wczoraj trenował normalnie, ale zdecydowaliśmy nie ryzykować, była szansa, że mielibyśmy wtedy wymuszoną zmianę w pierwszej połowie, a chcieliśmy tego uniknąć. Jego uraz nie jest poważny, będzie trenował od poniedziałku. 

O wyniku ważniejszym od stylu:

– Oddawaliśmy więcej strzałów od przeciwnika, ale tak, to był taki mecz. Jest wiele spotkań w I Lidze, które są wyrównane, a decydują o nich detale, dzisiaj przeważyły one na naszą korzyść. Moim zdaniem byliśmy lepsi w drugiej połowie od GKS-u Katowice, czułem, że będą sytuacje bramkowe. Przebywaliśmy więcej w strefie groźnej dla rywali, przede wszystkim w ciągu ostatnich 30 minut, kiedy wszedł Kuba Tosik była większa płynność gry między nim a Bąkowiczem, Ricardinho, Pirulo czy Antonio. Byliśmy bardzo blisko, na przykład karny był po sytuacji, kiedy graliśmy na połowie przeciwnika, było dużo podań i przeciwnik sprokurował rzut karny. 

O braku zaangażowania na początku meczu:

– Nie zgadzam się, to nie był problem z zaangażowaniem. Kiedy jesteś w trudnej sytuacji to bardzo chcesz, ale brakowało trochę pewności siebie. Nie jest normalne to, że piłkarze, którzy są dobrzy technicznie i taktycznie popełniają tyle błędów, np. Antonio, który tracił dużo piłek w pierwszej połowie, to nie jest normalne. Za dużo nerwów, za dużo stresu, ale jeśli chodzi o nastawienie i zaangażowanie, to według mnie przez cały tydzień stało ono na wysokim poziomie.

O tym czy wykorzystany rzut karny może podbudować Domingueza:

– Mam nadzieję, że to będzie taki moment, kiedy Antonio złapie dobrą formę. Ten piłkarz jest „termometrem” drużyny – kiedy jest zdrowy drużyna gra lepiej, kiedy nie jest zdrowy to drużyna nie gra tak dobrze. W każdym zespole jest kluczowy zawodnik, który daje płynność gry i dla nas Antonio jest kimś takim.

O początku drugiej połowy, gdzie ŁKS cały czas cofał piłkę na swoją stronę boiska:

– I tak i nie. Taktycznie byliśmy lepsi, poprawiliśmy rzeczy, które robiliśmy gorzej w pierwszej połowie. Wtedy zaczęliśmy grać lepiej, byliśmy lepiej ustawieni na boisku i zaczęliśmy znajdować się bliżej bramki przeciwnika.

O małej ilości tworzonych sytuacji:

– Nie jesteśmy w naszym najlepszym momencie, dzisiaj było ważne zdobyć trzy punkty. To co Antonio strzelił na pewno jest ważne, jeśli chodzi o pewność siebie. Dla mnie dzisiaj kluczowe było nastawienie, przejście z ataku do obrony i obrony do ataku, które było dużo lepsze niż w ostatnim meczu. Jeśli chodzi o nastawienie i zaangażowanie byliśmy lepsi i to jest pierwszy krok. Jeśli to robimy dobrze – cała drużyna broni i cała drużyna atakuje – gra będzie bardziej płynna i na pewno w takim scenariuszu tacy piłkarze jak Antonio, Pirulo, Ricardinho czy Javi będą grać lepiej. 

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport