Kazimierz Moskal: Każda seria kiedyś ma swój koniec
Dziś nasza twierdza została zdobyta przez Wartę Poznań. Łódzki Klub Sportowy przegrywa dzisiejsze spotkanie 0:2. Tradycyjnie po meczu wypowiedział się trener drużyny, Kazimierz Moskal.
W dniu dzisiejszym seria zwycięstw na Stadionie Króla została przerwana. ŁKS przegrywa z Wartą 0:2 i traci kolejne punkty. Przerwa na eliminacje do Euro 2024 to czas na przemyślenia i wyciągnięcie wniosków.
– No cóż, każda seria kiedyś ma swój koniec. Dzisiaj musimy przełknąć tą żabę. Na pewno jest to rozczarowujące, jeśli o nas chodzi, ale myślę, że takie mecze jeśli nie możesz wygrać, to nie możesz przegrać, możesz zremisować. Każdy punkt jest ważny, każdy punkt jest cenny i chciałbym żebyśmy wszyscy mieli świadomość tego co tutaj właśnie gramy. Duże pretensje miałem o tą pierwszą bramkę, bo w taki sposób stracić, nie możemy na to pozwolić. Pomimo tego w tej pierwszej połowie uważam, że graliśmy niezłe spotkanie. Brakowało skuteczności, brakowało wykończenia. Czasami powinniśmy szybciej zmieniać strony, za długo to trwało na jednej stronie, przeniesienie ciężaru gry. Stwarzaliśmy jakieś sytuacje, kontrolowaliśmy po tej bramce, to co się dzieje na boisku. Tak na prawdę Warta wypunktowała nas, druga bramka po rzucie karnym moim zdaniem wprowadziła trochę nerwowości. Warta mądrze grała w defensywie, bardzo solidnie i niestety nie udało nam się strzelić, zabrakło bramek, bo Warta była skuteczna w tym elemencie. Mając dwie, czy trzy sytuacje licząc tą próbę rozegrania i błąd przed naszym polem karnym, gdzie tam w konsekwencji bramka została nie uznana, no to więcej sytuacji Warta nie stworzyła. Wygrywa ten kto strzela bramki, my niestety dzisiaj nie byliśmy w stanie tego zrobić. Bardzo bolesna ta porażka, tym bardziej, że na kolejny mecz będzie trzeba czekać dwa tygodnie i musimy też mieć świadomość, że kolejny mecz gramy w Częstochowie z Rakowem, więc na pewno bardzo trudny pojedynek dla nas. Walczymy dalej. Tak jak mówię, chcę aby wszyscy mieli świadomość tego, o co tutaj gramy w tym sezonie i musimy się podnieść.
W całym meczu ŁKS jeden celny strzał na bramkę. Choć próbowaliśmy kreować sytuacje, nie dało to efektów.
– Nie wiem ile tam było strzałów, czy ile zablokowanych. Wydaje mi się, że z gry stworzyliśmy sobie na pewno więcej jakichś tam sytuacji. Nie były to sytuacje stu procentowe, ale patrząc na to jak chociażby w tej pierwszej połowie graliśmy, to z przebiegu gry na prawdę w pierwszej połowie nie wyglądało to źle. Tak jak mówię, brakowało czy ostatniego dogrania, czy decyzji, bo pamiętam sytuację w pierwszej połowie kiedy Dani zdecydował się na uderzenie, a Kay doskonale wbiegał w pole karne. Byłem przekonany, że Dani mając to coś obsłuży go dobrze. Zdecydował się na strzał, ten strzał nie był jakiś rewelacyjny. Stąd albo tych strzałów rzeczywiście nie było na tyle, ale też Warta grając w ten sposób, ciężko było przed polem karnym znaleźć sobie to miejsce do tego uderzenia. Kilka razy udało się przedrzeć bokiem i te piłki gdzieś tam przelatywały, ale efektu nie było.
Brakowało również wykończenia w kluczowych momentach.
– Myślę, że chodzi o decyzje. Decyzje są kluczowe. Jeśli podejmujesz trzy słuszne decyzje dobre, to efekty też są inne. Nie można odmówić moim zawodnikom tego, że chcieli, ale te decyzje w kluczowych momentach są bardzo ważne.
Fot. ŁKS Łódź