Jakub Tosik: Czujemy niedosyt, bardziej zasłużyliśmy na 3 punkty

Po derbowym starciu z Widzewem, zakończonym remisem 2:2, Jakub Tosik w rozmowie z ŁKS TV nie ukrywał, że Ełkaeasiacy odczuwają niedosyt po tym spotkaniu. Pomocnik ŁKS-u przyznał, że według niego to „Rycerze Wiosny” prezentowali się lepiej na boisku i bardziej zasłużyli na zwycięstwo w tym meczu.

O meczu:

– Dobrze się to dla nas ułożyło – prowadziliśmy 2:0. Niepotrzebna bramka na 2:1 i być może trochę niepewność w nas wstąpiła. Derby rządzą się swoimi prawami, my czujemy po dzisiejszym spotkaniu niedosyt. To my mieliśmy 2:0, prowadziliśmy w tym spotkaniu, Widzew tak na dobrą sprawę nie pokazał nie wiadomo jakiej piłki dzisiaj. Myślę, że straciliśmy dzisiaj 2 punkty, aniżeli jeden zyskaliśmy.

O sytuacji z końcówki meczu, mimo gry w dziesięciu:

– Dużo kartek, wiele było fauli przerywanych, na koniec jeszcze graliśmy w osłabieniu. Była jeszcze ta sytuacja meczowa Antonio, szkoda, że nie udało się tego wykorzystać, aczkolwiek popełniliśmy wcześniej dwa błędy. Dwa stałe fragmenty gry, szybkie rozegranie w drugiej połowie rzutu wolnego na 2:2, no i niestety tracimy dwie bramki, gdzie mieliśmy ten mecz pod kontrolą i spokojnie mogliśmy dowieźć to prowadzenie.

O wsparciu kibiców ŁKS-u podczas derbów:

– Jestem zawsze takiego zdania, że piłka nożna jest dla kibiców, czy to przyjezdnych, czy to miejscowych. Tym bardziej w takim spotkaniu jak dzisiaj – derbowym. Fajnie, że udało się doprowadzić do tego, że kibice ŁKS-u też byli z nami. Na pewno to jest tylko i wyłącznie na plus, tak samo dla zawodników, jak i dla kibiców miejscowych. 

O wejściu za kontuzjowanego Rozwandowicza:

– Miałem wskazówki z ławki od trenera, cel był, żeby utrzymać to prowadzenie, ewentualnie, gdyby nadarzyła się okazja, żeby podwyższyć wynik. To zadanie nie zostało więc wykonane, bo koniec końców remisujemy to spotkanie i czujemy niedosyt po tym 2:2. Aczkolwiek, trzeba też wziąć pod uwagę, że graliśmy u lidera, derby, więc możliwe, że ten punkt będzie bardzo ważny w klasyfikacji końcowej.

O zbliżającym się starciu w Pucharze Polski z Zagłębiem Lubin:

– No tak, mamy dość intensywny tydzień, gdyż gramy Puchar Polski w środę, wiadomo, z Zagłębiem Lubin, moją byłą drużyną. Spędziłem tam bardzo długi czas, więc na pewno będzie to dodatkowe poruszenie w sercu. Wiadomo, spędziłem tam 6 fajnych lat i miło wspominam ten czas. Ten tydzień będzie solidny, zaraz w sobotę gramy kolejny mecz z Górnikiem Polkowice, więc teraz czas, żeby rany się zagoiły do środy, przejść Zagłębie Lubin i poprawić zwycięstwem z Górnikiem.

O tym czy po takim meczu z faworyzowanym Widzewem drużyna może złapać impuls, który napędzi ich do dalszych zwycięstw:

– Myślę, że tak. W tamtym sezonie byliśmy w innym punkcie, przyjeżdżaliśmy bodajże po 5 albo 6 zwycięstwach i to my byliśmy w roli faworyta. Dzisiaj wiadomo, to Widzew nie stracił tutaj jeszcze punktów u siebie i myślę, że możliwe, że przed meczem wzięlibyśmy ten remis w ciemno. Aczkolwiek, z perspektywy meczu to bardziej my zasłużyliśmy na 3 punkty dzisiaj niż Widzew. 

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport