Jakub Dziółka: Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych trzech punktów
W piątkowy wieczór Łódzki Klub Sportowy dopisał na swoje konto czwarte zwycięstwo z rzędu. Po przerwie reprezentacyjnej do Łodzi przyjechała Pogoń Siedlce, która została pokonana przez łodzian 2:0. Spotkanie rozegrane w ramach 9. kolejki Betclic 1. Ligi podsumował trener Jakub Dziółka.
O meczu:
– Przede wszystkim gratulacje dla drużyny, dla sztabu za kolejne zwycięstwo. Dobrze weszliśmy w pierwszą połowę, stuprocentowa sytuacja Stefana i dobra realizacja planów w ataku spowodowała, że strzeliliśmy bramkę. Czerwona kartka zmieniła trochę strukturę bronienia Pogoni Siedlce, ale w przerwie byliśmy na to przygotowali i mieliśmy plan jak tworzyć następne sytuacje. Szybko strzelona bramka w drugiej połowie dała nam taką energię w ataku i trochę zabrała zimnej głowy do tego, żeby kontrolować fazy przejściowe, bo z tego Pogoń tworzyła sobie sytuacje i zagrożenie co jakiś czas pod naszą bramką. Gratuluję jeszcze raz zespołowi, bo to bardzo ważne dla nas zwycięstwo. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych trzech punktów. Mamy teraz trzy dni na to, żeby się dobrze przygotować do meczu z Wisłą.
O wielu okazjach na podwyższenie wyniku:
– Każdy to widział, że mogliśmy ten mecz zakończyć z większym dorobkiem strzelonych bramek. Zawodnicy mieli bardzo dużą energię do tego, żeby atakować bramkę przeciwnika, bo chcemy to robić. Też nie jest sztuką pokazać zespołowi ile tych sytuacji stworzyliśmy, bo są tego świadomi. Myślę, że po prostu większy nacisk założymy na to, żeby dopiąć takich detali, jak zachować się jeszcze lepiej albo jak sfinalizować tą sytuację w działaniach indywidualnych. Takie mecze są, dzisiaj wygrywamy 2:0. Na pewno byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Oczywiście chcieliśmy strzelić więcej bramek, bo to widać w całym zespole, ale mecz z Wisłą będzie inny, to na pewno.
O występie Aleksandra Bobka i obronionym karnym:
– Dzisiaj Olek zagrał dobry mecz, bo też wykazał się jeszcze kilkoma innymi interwencjami. Obroną rzutu karnego na pewno też dał zespołowi obronę w sytuacjach meczowych, więc to na pewno były jego dobre działania.
O tym, czy po meczu wystąpiły kontuzje:
– U Tutyskinasa podejrzewamy uraz kolana, ale na tę chwilę ciężko mi jest powiedzieć.
O kluczowej roli Tutyskinasa i Głowackiego:
– Na początku rundy nie mieliśmy takiej możliwości, by komfortowo dokonywać zmian. Teraz ona jest, bo kilku zawodników było poza kadrą, którzy mogli być równie dobrze w kadrze. To też jest dla mnie komfort, że mamy dobrą jakość treningu i dobrą rywalizację. Wejście Artiego i Piotrka do pierwszego składu nie nazwałbym szansą, bo oni bardzo dobrze pracowali, jak i inni zawodnicy, którzy na tę chwilę nie występują w pierwszym składzie, czy są poza kadrą i ta dobra praca spowodowała, że weszli na tę pozycję, na których są nominalnie przygotowani do tego, żeby grać. Dla mnie to są oczywiste rzeczy, że zawodnik, który dobrze trenuje, jest przygotowany, wchodzi w odpowiednim momencie. Nie nazwałbym tego szansą tylko Majcenić dostał czerwoną kartkę i Piotrek realizuje po prostu swoje działania.
O tym, jak silny jest obecny zespół:
– Niski wiek nie oznacza, że ktoś jest słabym zawodnikiem w naszej kadrze. Dzisiaj to pokazał Olek Bobek, a wcześniej Łukasz Bomba. To są pełnoprawni zawodnicy. Dla mnie mamy dobry zespół i szeroką kadrę oraz dobrą rywalizację. Będę konsekwentny, ja widzę siłę w naszym zespole a nie w indywidualnościach. Dzisiaj Husi miał dużo miejsca, wiemy też, że Husi i Pirulo dopiero zaczęli trenować w tym mikrocyklu. Maks Sitek również jest w treningu, będzie grał w drugim zespole, bo finalnie ma najmniej minut i też na niego liczymy, że wróci i będzie w rywalizacji skrzydłowych.