Ireneusz Mamrot: Oglądając pierwszą połowę nie powiedziałbym, że przegramy 0:3
Po fatalnej drugiej połowie w Legnicy ŁKS przegrał z Miedzią 0:3. W trakcie konferencji pomeczowej trener Ireneusz Mamrot podsumował to spotkanie, a także poruszył m.in temat błędów w defensywie, gry dwoma napastnikami czy rozgrywania piłki dalekimi podaniami.
O meczu:
– Oglądając pierwszą połowę w życiu nie powiedziałbym, że przegramy 3:0. Do przerwy graliśmy dobre spotkanie, Miedź miała swoje sytuacje, ale uważam, że do przerwy graliśmy dobrze, płynnie przechodziliśmy z obrony do ataku, piłka dobrze krążyła między formacjami, zabrakło nam strzelenia bramki. Niestety w drugiej połowie przede wszystkim trzy bramki, dwie były po naszych stratach, jedna na 20/25 metrze, druga w podobnej sytuacji i tymi stratami nakręcaliśmy Miedź w drugiej połowie, gdzie ta bramka na początku drugiej połowy spowodowała, że Miedź mogła wyprowadzać ataki szybkie i w efekcie przegraliśmy spotkanie.
O tym dlaczego ŁKS nie gra dwoma napastnikami:
– Formacja 4-4-2 powoduje to, że można strzelać tak bramki, ale ma się też jednego zawodnika mniej w środku i to było widać kiedy Miedź wyprowadzała kontrataki.
O braku koncentracji w obronie:
– Graliśmy dobrze w pierwszej połowie i to nie brak koncentracji spowodował w drugiej połowie, tylko prosty błąd i ta bramka miała duży wpływ na to, że druga połowa wyglądała jak wyglądała.
O grze dalekimi podaniami, które były często niecelne:
– Tu jest taki problem, że w trudnym momencie za szybko zawodnicy chcą czasami przedostać się. Dużo rozmawiamy na ten temat, dochodzą do tego warunki meczowe i nie da się takim prostym środkiem tak łatwo komuś strzelić bramkę i oczywiście, zdarzają się takie sytuacje, ale musimy grać w ten sposób nad jakim pracujemy, a na pewno nie jest to ten element, bo my tak nie chcemy grać. Natomiast czasami na boisku zawodnik podejmuje decyzję pod presją i one na pewno muszą być lepsze.
O tym czy w obliczu zbliżających się spotkań trener nie obawia się ponownego zjazdu na złe tory:
– Nie, ta pierwsza połowa też to pokazała. Natomiast ja też jestem zły, wewnątrz nawet bardzo zły przez te bramki stracone, bo uważam, że wynik 3:0 pokazuje jakbyśmy przegrali to zdecydowanie. Ta pierwsza połowa była naprawdę dobra i ta pierwsza bramka Miedzi pomogła, a u nas wprowadziła może nie nerwowość, ale to już nie wyglądało dobrze jak do momentu utraty bramki. Na pewno w prostej sytuacji nie możemy tak łatwo piłki stracić.
Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport