Ireneusz Mamrot: Jedynym minusem meczu jest kontuzja Ricardinho
W sobotnim meczu ze Stomilem Olsztyn Ricardinho spędził na boisku pół godziny. Brazylijczyk zanotował w tym czasie bramkę i asystę, jednak plac gry opuścił z kontuzją. Jak poważna ona jest i jak długo trener Mamrot będzie musiał radzić sobie bez „Rico”?
W 90 minucie gry w okolicach koła środkowego boiska Ricardinho został sfaulowany przez jednego z zawodników Stomilu. Gracz drużyny gospodarzy naskoczył na barki Brazylijczyka, który przez złe ułożenie stopy na murawie najprawdopodobniej skręcił sobie kostkę. Na dokładną diagnozę będziemy musieli jednak poczekać do początku nadchodzącego tygodnia i przeprowadzonych wtedy szczegółowych badań.
„Rico” plac gry opuszczał w asyście fizjoterapeutów i nieukrywanego grymasu bólu. Przez pewien czas siedział jeszcze w okolicy ławki rezerwowych z zimnym okładem na kostce.
– Minusem na pewno jest kontuzja „Rico”. Nie jestem lekarzem i to jeszcze za gorąca kwestia, ale obawiam się, że chyba będzie problem w najbliższych spotkaniach z niego skorzystać. Ale bardzo chciałbym się mylić – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Ireneusz Mamrot.
Leczenie urazów skręcenia stawu skokowego trwa zazwyczaj około 4 tygodni. Więc jeśli te przypuszczenia się potwierdzą to Brazylijczyka najwcześniej możemy zobaczyć na boisku w meczu z Resovią Rzeszów, albo Arką Gdynia.
fot. Instagram piłkarza
foto główne: Łukasz Żuchowski