3 mecze, 9 bramek 9 punktów! Widzew – ŁKS 0:2
Po bardzo dobrym spotkaniu z jednej strony boiska, i istnej rąbance po drugiej, piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego wygrali 65. Derby Łodzi 2:0. Dzięki trzeciemu zwycięstwu z rzędu Ełkaesiacy zasiedli w fotelu lidera Fortuna 1 Ligi!
Zwycięskiego składu się nie zmienia – właśnie z takie założenia wyszedł trener Wojciech Stawowy układając podstawową jedenastkę na środkowe spotkanie. Po raz trzeci w tym sezonie Ełkaesiacy rozpoczęli mecz w dokładnie tym samym zestawieniu personalnym.
Początkowe fazy meczu układały się jednak pod dyktando wysokiego pressingu drużyny gospodarzy. Widzew nie dawał biało-czerwono-białym wyjść spod własnego pora karnego, dość często uciekając się do faulu.
Po tym jak ŁKS dał się wyszumieć swoim rywalom, rozpoczął swoje własne ataki. Widzewiacy wyglądali na przerażonych dyspozycją Rycerzy Wiosny, z czego wynikały wręcz głupie i kuriozalne błędy. Efektem dominacji Ełkaesiaków była bramka, która padła ledwie po kwadransie gry. Pirulo podszedł do rzutu wolnego praktycznie na połowie boiska. Wrzucił piłkę wgłąb pola karnego, dopadł do niej Maksymilian Rozwandowicz i kierując piłkę głową do bramki, uciszył stadion przy al. Piłsudskiego. 1:0 dla Łódzkiego Klubu Sportowego!
Otworzenie wyniku spotkania jedynie zaostrzyło grę. Brutalnie grający gospodarze wręcz polowali na nogi Ełkaesiaków, czego efektem było kilka groźnie wyglądających starć. Sędzia Jarzębak nie myślał jednak o wyjęciu chociażby żółtej kartki, pozwalając tym samym na podgrzanie boiskowej atmosfery.
Optycznie, aż do zakończenia pierwszej połowy spotkania, większą przewagę wypracowali sobie gospodarze. Ełkaesiacy cofnęli się na własną połowę i w naprawdę mądry sposób neutralizowali ataki Widzewa. Efektem takiego podejścia było utrzymanie prowadzenia aż do gwizdka oznaczającego pierwszą część gry.
W drugie 45 minut spotkania Ełkaesiacy weszli na pełnym animuszu. To właśnie biało-czerwono-biali mocniej zaatakowali, spychając gospodarzy pod ich własne pole karne.
Po chwilowej dominacji Rycerzy Wiosny, swoje okazje zaczęli również kreować piłkarze Widzewa. Skorzystało na tym spotkanie, które stało się bardziej otwarte i ciekawe. Po niespełna godzinie gry Arkadiusz Malarz znakomitą interwencją obronił ŁKS przed stratą bramki. Doświadczony golkiper popisał się instynktowną interwencją i jedną ręką skierował piłkę na rzut rożny.
Powiedzieć, że sędzia Sebastian Jarzębak nie radził sobie ze spotkaniem, to właściwie nie powiedzieć nic. Piłkarze Widzewa ewidentnie poczuli się jak drwale i co chwila próbowali wyciąć Ełkaesiaków równo z murawą. W niebezpiecznie wyglądających wejściach ucierpieli najpierw Pirulo, a później Ratajczyk. Jarzębak nie pokazał za nie nawet żółtej kartki, czym wręcz zachęcał gospodarzy do ataków.
Na brutalną grę przeciwników ŁKS odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. W 65 minucie gry Adrian Klimczak dostał piłkę na lewym skrzydle, podciągnął ją w pole karne i strzałem po długim słupku pokonał Mleczkę. 2:0!
Mądra gra Ełkaesiaków spowodowała, że już w okolicach 75 minuty byli jedynym zespołem na boisku, który miał siły biegać. Widzewiacy jedynie biegali za piłką, w momencie w którym Rycerze Wiosny ze spokojem ją rozgrywali.
Ostatnie sześć minut gry Ełkaesiacy grali w przewadze jednego zawodnika. Bartłomiej Poczobut dostał drugą żółtą kartkę za nie tyle co faul, jak za wręcz idiotyczne atakowanie piłkarzy ŁKS-u i pyskówki z sędzią.
Gra w przewadze nie przyniosła jednak trzeciej bramki dla biało-czerwono-białych. Spotkanie zakończyło się więc wynikiem 2:0 na korzyść podopiecznych Wojciecha Stawowego!
O czwarte z rzędu zwycięstwo w tym sezonie Rycerze Wiosny powalczą już za 3 dni. W najbliższą sobotę ŁKS uda się w delegacje do Sosnowca, by tam zmierzyć się z Zagłębiem.
Widzew – ŁKS Łódź 0:2 (0:1)
Bramki: Rozwandowicz 16′, Klimczak 65′
Widzew: Mleczko – Kosakiewicz, Grudniewski (68′ Tanżyna), Nowak, Becht (80′ Stępiński) – Kun (72′ Ojamaa), Poczobut, Mucha, Fundambu (80′ Michalski) – Czubak (72′ Ameyaw), Robak
ŁKS Łódź: Malarz (K) – Wolski, Dąbrowski, Sobociński, Klimczak – Dominguez (60′ Srnić), Rozwandowicz (65′ Tosik), Trąbka – Pirulo (86′ Nawotka), Ratajczyk (65′ Gryszkiewicz) – Corral (86′ Sekulski)
Foto: Cyfrasport