Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Czy leci z nami pilot? Chrobry Głogów – ŁKS Łódź 1:0

Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego w środowe popołudnie rozegrali zaległe spotkanie 12. kolejki Fortuna 1. Ligi z Chrobrym Głogów na wyjeździe. Próżno jednak mówić o rozwoju zespołu, jeśli w kolejnym meczu z rzędu powtarzane są te same błędy, a niewykorzystane okazje w pierwszej połowie mszczą się na ełkaesiakach, którzy z Głogowa wracają na tarczy.

W pierwszych minutach spotkania to ełkaesiacy byli bardziej aktywną i dominującą stroną w tej rywalizacji. Piłkę rozgrywali szybko, kreując sobie kolejne możliwości pod bramką rywali. Przed świetną okazją stanął m.in Ricardinho, którego uruchomił dalekim podaniem Antonio Dominguez, jednak strzał Brazylijczyka oddany z prawej strony pola karnego został zablokowany przez Leszczyńskiego. Podobać mogły się szczególnie regularne próby crossowych przerzutów z jednej strony boiska na drugą, za które najczęściej odpowiedzialny był rzeczony Dominguez, a napędzały grę skrzydłami biało-czerwono-białych.

W drugim kwadransie spotkania „Rycerze Wiosny” utrzymywali wysokie tempo gry, przebywając głównie na połowie przeciwników, którzy musieli cofnąć się głęboko w okolice pola karnego. Wciąż jednak ełkaesiacy nie potrafili przełamać zasieków zastawionych przez podopiecznych Ivana Djurdjevicia przed swoją bramką, nie mogąc strzelić bramki otwierającej to spotkanie. Głogowianie bazowali w swoim ataku na grze z kontry, choć brakowało im celności w podaniach, które miały je napędzać, a Marek Kozioł miał mało okazji do wykazania się swoimi umiejętnościami. Dziwić mogła decyzja Ricardinho podjęta w 25. minucie meczu, kiedy wbiegał w pole karne, praktycznie sam na sam, nie decydując się na oddanie strzału, przez co ostatecznie został zepchnięty z szesnastki, a akcja straciła rozpęd.

Pierwszy groźny strzał ze strony Chrobrego Głogów został oddany przez Dominika Piłę, który zszedł z prawego skrzydła w pole karne i oddał uderzenie w kierunku bramki ełkaesiaków, jednak piłka minęła lewy słupek. Przez chwilę wydawało się, że biało-czerwono-biali zaczęli tracić swój rozpęd, jednak w formie pozostawał wciąż Antonio Dominguez, którego dalekie piłki tworzyły kolejne potencjalne sytuacje bramkowe dla łodzian. Przed pewną stratą gola uratował zaś „Rycerzy Wiosny” Maksymilian Rozwandowicz, który umiejętnie odebrał futbolówkę Turskiemu kilka metrów od bramki ŁKS-u. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem.

 W drugiej połowie ełkaesiacy starali się grać podobnym tempem, jak w pierwszej połowie, jednak głogowianie zaczęli mocniej na nich naciskać. Swoje sytuacje mieli zarówno jedni, jak i drudzy, jednak to gospodarze okazali się tymi, którzy jako pierwsi trafili do siatki. W 60. minucie Marek Kozioł wyszedł z bramki, aby wybić futbolówkę poza swoją szesnastkę, jednak do piłki dopadł Dominik Piła, który lobem umieścił ją w siatce „Rycerzy Wiosny„.

Strzelenie bramki napędziło głogowian, którzy mocno naciskali na ełkaesiaków, utrudniając im walkę o odrobienie strat w tym spotkaniu. W 69. minucie blisko bramki był Radaszkiewicz, który próbował dobiec do piłki posłanej ze skrzydła przez Pirulo. Napastnik minimalnie został wyprzedzony przez Leszczyńskiego, choć golkiper potrzebował pomocy medycznej po starciu z ełkaesiakiem. Kolejne minuty były świadectwem frustracji i bezradności biało-czerwono-białych, którzy nie potrafili wrócić do meczu. Brakowało jakichkolwiek dobrych akcji w ofensywie, a widzowie tego spotkania mogli jedynie podziwiać festiwal niecelnych podań i prób sforsowania defensywy Chrobrego. Ostatnie minuty spotkania były apogeum marności piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego, którzy nie byli w stanie choćby wyrównać wyniku.

Chrobry Głogów – ŁKS Łódź 1:0 (0:0)
Bramki
Piła 60′

Chrobry Głogów: Leszczyński – Iłków-Gołąb, Michalec, Bougaidis, Ziemann – Rzuchowski, Kolenc – Tupaj (61′ Bochnak), Lebedyński (61′ Machaj), Piła – Turski (46′ Van Der Heijden)

ŁKS Łódź: Marek Kozioł – Mateusz Bąkowicz (46′ Klimczak), Mieszko Lorenc, Oskar Koprowski, Bartosz Szeliga – Maksymilian Rozwandowicz (46′ Tosik), Antonio Dominguez, Ricardinho (67′ Corral) – Pirulo, Javi Moreno – Maciej Radaszkiewicz (82′ Jurić)

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport