Bartosz Szeliga: Uważam, że zmiana mojej pozycji była pozytywna
Bartosz Szeliga towarzyszył Kazimierzowi Moskalowi w konferencji prasowej przed meczem z GKS-em Tychy. Dla pomocnika biało-czerwono-białych będzie to wyjątkowe spotkanie, bo zagra przeciwko swojej byłej drużynie.
Ełkaesiacy w trakcie przerwy między rundami trenowali w Turcji. Zdaniem 30-latka, trenowanie na naturalnych boiskach może pomóc drużynie w rundzie wiosennej. Ponadto trener Kazimierz Moskal w ostatnich miesiącach zmienił Szelidze pozycję na boisku, co bardzo go cieszy.
– Uważam, że Turcja bardzo nam pomogła, bo możliwość trenowania na zielonych boiskach w tym okresie, to jest coś nieocenionego. Przećwiczyliśmy różne warianty naszego ustawienia i jesteśmy w większości zadowoleni z tego jakie były tego efekty. Bardzo się cieszyliśmy z tego wyjazdu, bo widzieliśmy co się teraz dzieje w Polsce. Ten okres w Turcji na pewno przyczyni się do naszej lepszej i skutecznej gry – powiedział gracz.
– Gdy miałem uraz to trener mnie zapytał czy chciałbym zagrać w pomocy. Wiedział, że kiedyś tam grałem. Stwierdziłem, że tak, bo grywałem w Ekstraklasie jako pomocnik, bądź wahadłowy. Czasami zdarzyło się też, że grałem w ataku. Teraz odnajduję się świetnie w tym ustawieniu trenera Moskala. Bardzo dobrze rozumiem to co trener od nas wymaga. Uważam, że to była pozytywna zmiana – dodał.
Bartosz Szeliga spędził w GKS-ie Tychy dwa sezony i to właśnie z tego klubu trafił do Łodzi. Ełkaesiak wierzy, że drużyna będzie w stanie rozmontować obronę tyszan i zgarnąć trzy punkty.
– Zawsze gra przeciwko byłem drużynie wzbudza większe lub mniejsze emocje. Pozytywne emocje. Aczkolwiek w Tychach spędziłem dwa lata, ale teraz sporo się zawodników w tej drużynie zmieniło. W niedzielę jeśli zagram to sentyment będzie schowany i skupię się na reprezentowaniu mojego klubu. Tychy zawsze były trudnym rywalem do rozgryzienia. Są agresywni z tyłu i stoją troszkę niżej. Mocną ich stroną jest faza przejściowa. Stałe fragmenty gry też, bo mają rosłych zawodników w linii obronnej. My musimy zrealizować to co chcemy pokazać w tym meczu. Jesteśmy w stanie rozmontować ich linię obrony, ale wiadomo przyjdzie niedziela i przeciwnik też chce wygrać. Zobaczymy jaki będzie rezultat – mówi Szeliga.
Gracz został zapytany też o swoją sytuację kontraktową i sprzedaż karnetów w klubie. Umowa Szeligi z ŁKS-em wygasa po tym sezonie, ale jak na razie nie ma żadnych konkretów odnośnie jej przedłużenia.
– Na razie była tylko wstępna rozmowa odnośnie nowego kontraktu i to tyle. Cieszymy się z liczby sprzedanych karnetów, bo pokazaliśmy na boisku, że warto przychodzić na nasze mecze i warto oglądać ŁKS. Trzymamy mocno kciuki za to żeby te 5 tysięcy „pękło” – zakończył piłkarz.
Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport