Bartosz Biel: Liczymy, że na meczu znów poczujemy to wsparcie od kibiców
W sobotę piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego czeka domowy pojedynek z Chrobrym Głogów. Między innymi o rywalu, swojej nowej pozycji i walce o awans opowiedział dziś na konferencji prasowej Bartosz Biel.
O wsparciu kibiców i ich licznej frekwencji w Bełchatowie na meczu ze Skrą:
– Oczywiście, że były ciarki. Jako zawodnik mogę się zgodzić z trenerem, że jest to ważne, żeby kibice dawali nam wsparcie zarówno w tych dobrych momentach, jak i słabszych, bo dobrze wiemy, że takie też zdarzają się podczas meczu. Co do meczu w Bełchatowie – super, że ta frekwencja dopisała tak mocno, liczymy, że jutro na meczu znów poczujemy to wsparcie od naszych kibiców i licznie stawią się na stadionie.
O Chrobrym Głogów:
– Jest to dobry zespół, dlatego w każdym sezonie trzeba się z nim liczyć. Na pewno nie jest to przypadek, że ostatnie mecze były na styku i decydowała o wyniku jedna bramka. Nie ma co ukrywać, że takiego spotkania spodziewam się też jutro, że oba zespoły wyjdą po zwycięstwo. Spodziewam się wyrównanego meczu i być może znów tylko jedna bramka zadecyduje.
O tym, czy bliższy rzeczywistości jest obraz ŁKS-u z meczu z GKS-em Tychy czy Skrą Częstochowa:
– Ciężko powiedzieć, jesteśmy w takiej sytuacji, że presja jest nieco większa niż na początku sezonu. Dlatego staramy się myśleć o każdym najbliższym meczu, żeby go wygrać po prostu. Wiadomo, każdy mecz jest inny, nie ma co się sugerować poprzednimi spotkaniami. Z takimi założeniami startowaliśmy na początku sezonu i z nimi przystępujemy do tego spotkania z Chrobrym. W obecnej sytuacji wydaje mi się, że najważniejsze są punkty, a jeśli dołożymy do tego jeszcze dobrą grę, jak przykładowo z GKS-em Tychy, to będziemy mogli się cieszyć.
O tym czy w szatni zaczyna padać słowo „awans”:
– Nie, jeszcze nie. Ja też jako zawodnik mogę powiedzieć, że skupiamy się tylko na najbliższym spotkaniu. Jest jeszcze bardzo dużo gry przed nami i nie chcielibyśmy za bardzo pompować balonika, żeby za szybko nie pękł.
O wiosennym debiucie na nowej pozycji:
– Dobrze się czułem na tej pozycji. Będę robił wszystko, żeby w przyszłości jeszcze lepiej funkcjonować na niej.
O tym czy zespół po wygranej ze Skrą złapał pewność siebie:
– Myślę, że pewność siebie jest w nas cały czas, więc nie musieliśmy jej nabierać większej. Wiadomo, każdym kolejnym spotkaniem, w którym punktujemy, napędzamy się. Także można powiedzieć, że kontynuujemy wcześniej obraną drogę i każde kolejne spotkanie przybliża nas do kontynuowania walki o wyższe pozycje w lidze.
Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport