Antonio Dominguez: Przywiązuję wagę do każdego kolejnego meczu, bo gramy o wysokie cele

Antonio Dominguez bez wątpienia jest jednym z cichych liderów „Rycerzy Wiosny”. Do swojej boiskowej roli, zmianie pozycji po przyjściu trenera Mamrota i kilku innych rzeczach Hiszpan przed meczem z Sandecją opowiedział na łamach ŁKS TV.

O przygotowaniach do meczu z Sandecją:
– Zespół teraz ciężko pracuję, aby ulepszyć sferę ofensywną, ponieważ wcześniej znacznie poprawiliśmy obronę. Nie możemy jednak zapomnieć przy tym o ataku, który wcześniej dał nam jak wiele dobrych rezultatów. Wszyscy razem – zawodnicy i sztab trenerski – ciężko pracujemy, aby się poprawić i w tym elemencie. 

O meczu z Zagłębiem Sosnowiec:
– Drużyna dobrze prezentowała się w defensywie, ale trochę więcej niż zwykle brakowało nam w grze do przodu. Osobiście przez kilka dni byłem bardzo zły, bo czułem, że straciliśmy dwa bardzo ważne punkty na naszym stadionie. Szkoda, bo mogliśmy odzyskać drugie miejsce. Ale rywale zagrali dobry mecz i zdobyli punkt. My liczyliśmy na więcej.

O braku bramek od meczu z Puszczą:
– To prawda, że teraz gram trochę dalej od bramki przeciwnika i mam więcej zadań defensywnych. Fakt, dawno nic nie strzeliłem, ale spokojnie, niedługo znowu na pewno zdobędę kolejną bramkę. Najważniejsze, że na boisku czuję się dobrze i drużyna ma pożytek z moich poczynań.

O ćwiczeniu uderzeń z dystansu:
– Oczywiście, że ćwiczę ten aspekt. Czynię to od początku mojej kariery. Lubię uderzać z dystansu i ćwiczę dużo tego typu strzałów. Ale z chęcią pracuję też nad innymi rzeczami, które rozwijają mnie jako piłkarza.

O byciu liderem drużyny i motywowaniu kolegów:
– Prawdą jest, że jestem zawodnikiem z bardzo dużym pokładem emocji i bardzo żyję tym sportem. Przywiązuję dużą wagę do każdego występu, bo gramy o bardzo wysokie cele i chcemy zdobywać trzy punkty w każdym meczu. Jestem graczem, który lubi rozmawiać na boisku, podpowiadać i porządkować grę kolegów, bo widzę to bardziej z tyłu. A lider zespołu? No cóż, po prostu staram się pomagać kolegom i dlatego towarzyszą mi duże emocje na boisku. Rozmowa, wzajemne pokrzykiwanie i dodawanie sobie otuchy pomaga mi się skupić. W ten sposób funkcjonuje od dziecka.

O zmianach, które do drużyny wniósł trener Mamrot:
– Zmieniło się to, że wcześniej graliśmy dobre mecze, ale traciliśmy wiele bramek i teraz to poprawiliśmy. Zagraliśmy teraz dwa mecze na zero z tyłu i myślę, że kwestia solidnej defensywy była dla nas czymś bardzo ważnym. Poprawiamy się cały czas i jeśli uda nam się połączyć skuteczną obronę z atakiem, będziemy bardzo silnym zespołem.

O meczu z Sandecją:
– To ciężki mecz, jak zawsze, gdy gramy na obcym terenie. Ale na wyjazdach dobrze nam idzie i chcemy to podtrzymać. Zrobimy wszystko, aby wygrać i zdobyć trzy punkty. Chcemy ofiarować fanom te trzy punkty, które uciekł nam w sobotę.

O braku Pirulo w sobotnim meczu:
– Wszyscy znamy potencjał Pirulo, on jest jednym z najważniejszych graczy w naszej drużynie. Ale tym razem Pirulo nie będzie mógł być z nami na boisku i będzie musiał go zastąpić inny kolega z drużyny. Jesteśmy drużyną i wszyscy musimy być gotowi, aby wnieść swój wkład w końcowy wynik.

fot. Łukasz Żuchowski