Ponownie na zwycięskim szlaku. MUKS Piaseczno – ŁKS Coolpack Łódź 73:99

W sobotnie popołudnie koszykarze spod herbu przeplatanki zagrali wyjazdowe spotkanie w Piasecznie. Ełkaesiacy zaprezentowali się z dobrej strony – zdobyli niemal sto punktów i spokojnie wygrali z gospodarzami meczu. Tym samym biało-czerwono-biali odbili się po porażce z Polonią Warszawa.

Łodzianie pewnie weszli w mecz i po półtorej minuty gry mieli już dziewięciopunktowe prowadzenie. Gospodarze próbowali ich gonić, ale gra ofensywna ełkaesiaków była na tyle skuteczna, że wciąż utrzymywali wysokie prowadzenie i w połowie kwarty mieli już czternaście oczek na koncie więcej niż ich rywale. W ostatnich minutach podopieczni trenera Zycha spuścili nieco nogę z gazu, ale dzięki czemu piasecznianie mieli okazję do nadrobienia kilku punktów, jednak wciąż było to spokojne prowadzenie. Na początku kolejnej partii MUKS zdobył sześć oczek z rzędu, a przewaga ŁKS-u stopniała jedynie do pięciu. To był sygnał ostrzegawczy dla biało-czerwono-białych, którzy na niego odpowiednio zareagowali. Następne minuty to była dominacja ełkaesiaków, którzy nie dawali punktować przeciwnikom, zaś sami dołożyli do swojego konta 15 oczek, w tym kilkukrotnie dzięki celnym rzutom za 3. Gospodarzom ciężko było wrócić do rywalizacji na równym poziomie i nie udało im się już do przerwy jakkolwiek odwrócić losów tego meczu.

Dwie kolejne kwarty przebiegły spokojnie z punktu widzenia ŁKS-u, dzięki czemu łodzianie nie mieli większych problemów aby z Piaseczna wrócić z tarczą. Trener Zych dawał tego dnia dużo szans młodszym zawodnikom. Na parkiecie dużo tego dnia spędzili Kacper Maj (16 minut), Michał Mycko (17 minut), Piotr Keller (24 minuty), Ruslan Kashperskyi (8 minut), Karol Kołodziejczyk (15 minut) oraz Jakub Zapart (18 minut). W składzie meczowym zabrakło zaś w sobotę Mateusza Jarmakowicza oraz Jacka Gwardeckiego.

MUKS Piaseczno – ŁKS Coolpack Łódź 73:99
(15:26; 17:23; 16:24; 25:26)

Fot. Łukasz Żuchowski