Koszykówka

Lider zostaje w Łodzi! ŁKS MSMS Łódź – AKS Zły 68:50

Mimo problemów w drugiej i trzeciej kwarcie, ostatecznie to „Kangurzyce” wyszły zwycięsko ze spotkania z AKS-em Zły. Łodzianki dzięki zdobyciu kolejnego kompletu punktów pozostają liderkami grupy B 2. Ligi.

Kangurzyce” dobrze weszły w spotkanie, szybko łapiąc dziesięciopunktową przewagę i przejmując kontrolę nad spotkaniem. Gościnie z Warszawy nie poddawały się i starały się nadrabiać straty, jednak miały sporo problemów ze skutecznością pod koszem ŁKS-u. Na 2,5 minuty przed końcem kwarty Ełkaesianki prowadziły 19:10, ale warszawianki wciąż na nie naciskały, przez co trener Słomiński zdecydował się na zmiany w składzie. Pomogło to biało-czerwono-białym nie tylko utrzymać korzystny rezultat, ale i go podwyższyć do wyniku 24:10.

Kolejna kwarta nie układała się już tak dobrze dla Ełkaesianek, który po upłynięciu ponad dwóch minut na zegarze wciąż nie zdobyły punkty, dzięki czemu warszawianki mogły minimalnie zmniejszyć dystans do gospodyń. Zdobycie punktu i zmiany przeprowadzone przez trenera Słomińskiego zdawały się poprawić tempo gry biało-czerwono-białych, jednak to AKS poprawił swoją skuteczność pod koszem, zdobywając 5 punktów. Mimo tego koszykarki ŁKS-u wciąż prowadziły 9 oczkami. Zmorą zawodniczek spod herbu przeplatanki były kontrataki gościń, które potrafiły wyczuć dobry moment na przejęcie bezpańskiej piłki i pomknięć pod kosz ŁKS-u. Choć łodzianki próbowały odrobić straty, to ostatecznie w drugiej partii musiały uznać wyższość warszawianek.

Obydwa zespoły po przerwie wróciły na parkiet naładowane energią – zawodniczki obydwu zespołów prezentowały otwartą i ofensywną grę. Trener Słomiński zdecydował się na wprowadzenie do gry kilku rezerwowych zawodniczek, przez co AKS miał szansę na nadrobienie straty do 4 punktów. Szkoleniowiec „Kangurzyc” szybko zareagował na to, dokonując kolejnych roszad w zespole. W końcówce kwarty można dwoma dobrymi rzutami za 3 popisały się zawodniczki z Warszawy, na co szybko takim samym trafieniem popisała się Zuzanna Gortat, wykorzystując także chwilę później 2 rzuty osobiste.

Ostatnia partia spotkania w pierwszych 5 minutach nie owocowała wieloma skutecznymi akcjami pod koszem, zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Gra często była przerywana przez sędziów, ze względu na taktyczne faule popełniane przez Ełkaesianki. Podopieczne trenera Słomińskiego starały się utrzymać korzystny wynik, choć udało im się podwyższyć swoje prowadzenie, dzięki skutecznym kontratakom i celnemu rzutowi za 3 punkty. Na 3 minuty przed końcem spotkania trener gości zdecydował się na timeout, w momencie, kiedy biało-czerwono-białe prowadziły już 64:48. Przerwa nie zdała się warszawiankom na wiele – nie zdołały odrobić strat i to „Kangurzyce” mogły cieszyć się ze zwycięstwa.

ŁKS MSMS Łódź – AKS Zły 68:50
(24:10; 10:15; 18:21; 16:4)