Kolejne pewne zwycięstwo lidera. ŁKS Coolpack Łódź – Enea Basket Poznań 104:77
Ełkaesiacy wykonali w środę swoje zadanie i pewnie poradzili sobie z zajmującym miejsce w środku tabeli Enea Basket Poznań. Podopieczni trenera Krysiewicza, dzięki mocnym pierwszej i trzeciej kwarcie, mogli dopisać sobie kolejne zwycięstwo do swojego konta.
Pierwsza kwarta to zdecydowana przewaga ełkaesiaków, nieco ponad pięciu minutach mieli już 14 oczek przewagi nad przyjezdnymi, co zdecydowanie narzuciło pewien układ sił na parkiecie – łodzianie pracowali nad powiększeniem swojej przewagi, zaś poznaniacy starali się doprowadzić do wyrównania. Goście przycisnęli nieco w końcówce inauguracyjnej partii, natomiast mimo wszystko tracili 15 oczek do biało-czerwono-białych. Druga część meczu była znacznie bardziej wyrównana, natomiast było to za mało, aby jakkolwiek zmniejszyć przewagę ŁKS-u, a jedynie utrzymać rozmiar straty względem podopiecznych trenera Krysiewicza.
Niemalże na identycznym poziomie jak pierwszą, ełkaesiacy rozegrali trzecią kwartę. Znów punktowali znacznie lepiej niż przyjezdni, dzięki czemu przed ostatnią partią tego meczu, ŁKS prowadził 28 oczkami i było to już dość pewne, że będzie to kolejne pewne zwycięstwo biało-czerwono-białych. Dokładnie tak też się stało – czwarta kwarta, podobnie, jak druga, była po prostu wyrównana – nie było szans, aby poznaniacy powalczyli o coś więcej.
Zerkając na środowy mecz z perspektywy statystyk, widać że nie było to zwycięstwo oparte o jednego szczególnie wyróżniającego się zawodnika, a raczej o kilku. Warto zwrócić uwagę na występ Piotra Kellera, który zdobył 11 punktów, zanotował 5 zbiórek oraz 5 asyst (EVAL 20). Należy pochwalić także Igora Urbana (13 pkt, 7 zbiórek, 5 asyst, EVAL 19), Mykytę Yalovenko (16 pkt, 7 zbiórek, EVAL 19), Norberta Kulona (10 pkt, 6 asyst, EVAL 15) czy Kacpra Dominiaka (18 pkt, 3 zbiórki, asysta, EVAL 15).
ŁKS Coolpack Łódź – Enea Basket Poznań 104:77
(31:16; 22:23; 30:16; 21:22)
Fot. Rafał Wolski