Kibice

Relacja z wyjazdu do Grodziska Wielkopolskiego

W Grodzisku Wielkopolskim na meczu z Wartą melduje się 500 kiboli, w tym solidne wsparcie poznańskiego Lecha.

20 sierpnia 2024 r. GRODZISK WLKP. Warta Poznań-ŁKS ŁÓDŹ

Z zespołem Warty Poznań w tym roku na wyjeździe przyszło nam się zmierzyć po raz drugi. Na wiosnę w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie cały czas w roli gospodarza gra poznański klub, byliśmy w ekstraklasie. Z racji, że i my i oni spadliśmy to teraz przyszło nam się zmierzyć ponownie, ale już w pierwszoligowej rzeczywistości. Warta po problemach między sezonami między innymi z miejscem do grania ostatecznie przystąpiła do rozgrywek, nadal w roli gospodarza na stadionie w Grodzisku Wlkp., gdzie też bywaliśmy zanim Warta tu grała, bo na meczach z miejscową Dyskobolią, która obecnie tuła się po niskich ligach.
Wyjazd ten wypadł w jedynej kolejce na jesień, którą zaplanowano na środek tygodnia. Z drugiej strony co to za różnica, skoro i tak większość spotkań mamy w dni powszednie? We wtorkowe popołudnie wyruszyliśmy ze wspólnej zbiórki. Droga szybka, spokojna, na jednym postoju. Na miejsce dojechaliśmy z wystarczającym zapasem czasowym. Pod stadionem czekali już nasi ziomale z Lecha. Wejście sprawne i na pierwszy gwizdek wszyscy byliśmy na sektorze, na którym na początku zawisł transparent „eŁKSa GRAĆ KURWA MAĆ!!!” wyrażający nasze niezadowolenie z żenującego w wykonaniu naszych kopaczy początku sezonu. Od takiego samego okrzyku rozpoczęliśmy też doping tego wieczora. Potem zaznaczenie swojej obecności tradycyjnym „Jesteśmy zawsze tam…” i po tym odpuściliśmy sobie, do mniej więcej 20 minuty. Wtedy na sektorze pojawiły się pasy materiału tworzące nasze barwy a po chwili nastąpiła kumulacja naszego wkurwienia na sportowe „wyczyny” grajków. Zostały odpalone race i inne wszelkiej maści piro, które po chwili poleciały na murawę, kiedy te się wypaliły, po chwili poleciała kolejna porcja rac. Sędzia przerwał mecz odsyłając piłkarzy do szatni. Na sektorze zabawa na całego przy piosence „eŁKSa to My”, dzięki sporej porcji wyrzutni zrobiło się wystrzałowo i sylwestrowo a potem na deser znowu race, które po chwili znowu znalazły się na murawie. Przerwa w meczu potrwała około 20 minut, po opadnięciu dymu, uprzątnięciu murawy, piłkarze wrócili na boisku i zaczęli dalej grać. I tu stało się coś niespodziewanego, bo dosłownie moment po tym jak mecz wznowiono, w odstępie minuty wpadły dwie bramki dla nas. Czyżby akcja w postaci latającego na murawę piro przyniosła swój efekt? Po tym wszystkim transparent został zdjęty a na ogrodzeniu pojawiły się następujące flagi: łączona z Lechem „Rodowici Wielkopolanie”, flagi Lecha: „Poznańskie Ejbry”, „Lech Poznań Hooligans”, „Skinheads”, „Wolsztyn”, „Ave Kolejorz”, „Fyrtel Północ”, „Koło” oraz flagi dla naszych i Lechitów znajdujących się po tamtej stronie muru: „Jogi”, „Doberman”, „Faflun”, „Skowronek”, „Ogór”, „Carlos”, „Gucio”, „Haku” i „Mati”. Do końca pierwszej połowy kilka okrzyków, tak samo w drugiej kilkukrotna próba dłuższych przyśpiewek ale tego wieczora nie było fazy na śpiewanie. Mimo straty w drugiej połowie dwóch bramek, grajkom udało się również dołożyć dwa trafienia i pierwszy raz w tym sezonie możemy cieszyć się ze zwycięstwa.

Po końcowym gwizdku piłkarze podeszli pod nasz sektor. Podziękowaliśmy za zwycięstwo, ale nie było przesadnego świętowania, gdyż jedna jaskółka wiosny nie czyni. Poszedł jasny przekaz od nas, że muszą dalej walczyć i trenować bo ŁKS musi panować. Będzie walka, będzie dobrze. Brama wyjściowa była już otwarta więc udaliśmy się do swoich środków transportu i po chwili ruszyliśmy w drogę powrotną. Również było szybko i bezproblemowo, wszak niejedna osoba z rana zaczynała normalny dzień roboczy.
Ilu nas było w Grodzisku Wielkopolskim? Około 210 osób plus około 290 Lechitów. Oczywiście wielkie dzięki dla „Pyrusów” za liczne wsparcie nas na tym wyjeździe. Cieszy pierwsze zwycięstwo piłkarzy. Co ciekawe, nasze ostatnie wyjazdowe zwycięstwo było w marcu…również na stadionie w Grodzisku Wlkp. Mimo, że nadal jest więcej niedociągnięć niż dociągnięć, to chociaż widać było po przerwie spowodowanej latającą na murawę pirotechniką większe zaangażowanie. Mamy nadzieję że ta „terapia szokowa” pomogła i po kolejnych meczach nie będziemy musieli już się wkurwiać.


Fatal error: Uncaught Error: Call to undefined function Smush\Core\Parser\str_starts_with() in /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php:119 Stack trace: #0 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php(98): Smush\Core\Parser\Image_URL->is_scheme_missing_from_original() #1 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php(91): Smush\Core\Parser\Image_URL->prepare_absolute_url() #2 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/lazy-load/class-lazy-load-transform.php(337): Smush\Core\Parser\Image_URL->get_absolute_url() #3 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/lazy-load/class-lazy-load-transform.php(296): Smush\Core\Lazy_Load\Lazy_Load_Transform->maybe_lazy_load_image_element() #4 in /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php on line 119