Lider pokonany! ŁKS – DevelopRes 3:2
Niezwykle wyrównane i emocjonujące spotkanie przyszło nam oglądać w niedzielnym meczu ŁKS-u Commercecon Łódź. „Łódzkie Wiewióry” po trzygodzinnym boju i pięciu pełnych partiach pokonały lidera tabeli z Rzeszowa 3:2!
W pierwszą partię niedzielnego spotkania nieco lepiej weszły „Łódzkie Wiewióry”. Łodzianki po czterech mocnych uderzeniach wypracowały sobie przewagę trzech punktów, która na chwilę ustawiła grę. Rzeszowianki pokazały jednak, że nie bez powodu przewodzą lidze przez znaczą część sezonu i dość szybko przeszły od stanu 3:6 do 9:6 na swoją korzyść. Kolejne akcje układały się już bardzo równomiernie. Obie ekipy punktowały niemal na przemian, dzięki czemu stykowy wynik utrzymywał się aż do zakończenia partii. W decydującą fazę seta wchodziliśmy z wynikiem 21:19 na korzyść Ełkaesianek. Sporo nerwów i wynikających z tego niewymuszonych błędów spowodowało jednak, że po grze na przewagi pierwsza partia padła łupem gościń.
Drugi set spotkania od samego początku układał się pod dyktando Ełkaesianek. Podobnie jak chwilę wcześniej kilka szybkich akcji dało łodziankom trzypunktową zaliczkę, którą te starały się utrzymywać przez całą partię. Chwilę grozy pojawiły się dopiero po zdobyciu przez „Łódzkie Wiewióry” 16 punktu. Rzeszowianki wówczas trzema szybkimi akcjami wyrównały stan rywalizacji i wydawało się, że to one przejmą inicjatywę. Nic jednak z tych rzeczy! Biało-czerwono-białe po pięciu kolejnych akcjach wróciły na trzypunktowe prowadzenie i pewnie zmierzały w kierunku wygranej w drugim secie. Zadanie skomplikowało się nieco pod sam koniec seta, kiedy gościnie doprowadziły po punktowego remisu po 23. Dwie kolejne akcje padły już łupem Ełkaesianek, które po ataku Nadji Ninković wygrały drugą partię 25:23.
Większą przewagę na początku seta rzeszowianki wypracowały sobie dopiero w trzeciej partii. Cztery mocne ciosy spowodowały, że na tablicy dość szybko pojawił się wynik 0:4. Waleczne Ełkaesianki nie pozostały jednak dłużne rywalkom i w kilka kolejnych akcji doprowadziły do remisu po 7. Gościnie po tym zabójczym maratonie jakby opadły z sił i w kolejnych akcjach przez własne błędy traciły kolejne punkty. Gra wyrównała się na chwilę przy stanie 11:10. Aż do wyniku 15:15 obie ekipy punktowały akacja za akcją, jednak później swój koncert zaczęły Ełkaesianki. Seria pięciu kolejnych punktów zdobytych przez gospodynie spowodowała, że rzeszowianki zgubiły nieco koncentracji. Nie zmieniło to jednak jednego – spotkanie wciąż było niezwykle wyrównane, a trenerzy obu ekip wojowali nawet na powtórki wideo. W niezwykle nerwowej końcówce seta więcej zimnej głowy zachowały Ełkaesianki, które wygrały ją z trzypunktową przewagą.
Czwartą partię, od samego jej początku, kontrolowały siatkarki z Rzeszowa. Gościnie wypracowały sobie dwupunktową zaliczkę, która w mniejszym bądź większym stopniu towarzyszyła im do decydującej fazy seta, a nawet i piłki meczowej. W samej końcówce partii Ełkaesianki zdołały doprowadzić jeszcze do remisu po 24, jednak dwie kolejne akcje padły łupem gościń. Czekał nas więc tie-break.
Początek piątej partii przyniósł nam niezwykle wyrównaną siatkówkę. Oba zespoły grały w relacji punkt za punkt, a prowadzenie co chwila zmieniało stronę siatki. Przy stanie 5:5 Ełkaesianki zdołały jednak odskoczyć rywalkom na dwa „oczka”, dzięki czemu mogły złapać nieco więcej oddechu. Przewaga „Łódzkich Wiewiór” po kilku kolejnych akcjach urosła do trzech punktów, co pozwoliło już na znaczne uspokojenie gry. Gościnie walczyły jeszcze jak mogły i nawet zdołały na chwile zbliżyć się do łodzianek na jedno „oczko”, jednak w samej końcówce meczu zabrakło im zimnej krwi. Ostatecznie piątą partię stanem 15:12 wygrały Ełkaesianki!
Niedzielne spoktanie nie kończy siatkarskiego maratonu z ŁKS-em Commercecon. Już w środę biało-czerwono-białe zagrają z BKS-em Bielsko-Biała w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski.
ŁKS Commercecon Łódź – DeveloPres SkyRess Rzeszów 3:2
(25:27; 25:23; 25:22; 24:26; 15:12)
fot. Łukasz Żuchowski