Wojciech Stawowy przed meczem z Koroną Kielce

Po raz ostatni w tym sezonie trener Wojciech Stawowy odpowiadał na pytanie łódzkich dziennikarzy przed ligowym meczem. Opiekun łodzian zdradził m.in. jak wygląda aktualna sytuacja treningowa drużyny.

O nastrojach po wygranym meczu z Rakowem:

– Bardzo cieszy to, że drużyna wygrała spotkanie i wygrała je w dobrym stylu. To na pewno poprawia humory, poprawia atmosferę, no ale nie zmienia jednego faktu. Jakiego, to już wszyscy wiemy.

O potencjalnym debiucie Mieszko Lorenca:

– Mieszko jeszcze w meczu z Koroną nie zadebiutuje. Ale ta postawa na treningach dobrze mu wróży jeżeli chodzi o kolejny sezon. Myślę, że w tej pierwszej lidze doczeka się debiutu w pierwszym zespole ŁKS-u.

O sytuacji kadrowej przed meczem z Koroną:

– Na pewno szkoda, że nie będzie mógł zagrać Samu Corral. Ostatnio strzela bramki, jest w naprawdę dobrej formie i jestem przekonany, że gdyby mógł w tym meczu wystąpić, to na pewno by tą passę podtrzymał.
Natomiast z powodu urazu, kontuzji jedynie z gry wykluczony jest Guima. Pozostali zawodnicy są zdrowi i wszyscy są do dyspozycji.

O treningowym reżimie obozowym:

– Tak, jesteśmy w reżimie obozowym. Ja już wcześniej powiedziałem – mu tutaj nie możemy stracić ani jednego dnia, ani jednej chwili z jednostki treningowej. To, że niestety spadamy z Ekstraklasy nie stało się wczoraj, stało się wcześniej, więc żeby nie marnować tego czasu zaczęliśmy przygotowywać się już do nowego sezonu. Urlopy też są bardzo krótkie, też bardzo szybko rozpocznie się ten nowy sezon.

O czwartej żółtej kartce Samu Corrala:

– Pokrzyżuje nam to trochę taktykę, bo będzie musiał pauzować w meczu z Koroną. Samu pokazuje, że jest piłkarzem, którego ŁKS bardzo potrzebuje. Świetnie, że ten chłopak tutaj jest. Myślę, że to będzie nasza bardzo silna broń jeżeli chodzi o „9” w meczach w 1 lidze.