Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Powtórka z rozrywki. ŁKS pokonuje Raków na własnym terenie

W sobotnim starciu beniaminków lepszy okazał się ten z Łodzi. Podopieczni trenera Moskala pokonali Raków 2:0, choć wynik mógł być nawet wyższy. Dzięki trzem punktom zdobytym w sobotę łodzianie wyskoczyli ze strefy spadkowej!

Pierwsze 5 minut spotkania należało do zawodników Rakowa. To właśnie oni oddali pierwszy celny strzał w meczu. Pierwsza bramka należała już bowiem do ełkaesiaków. Guima wyłuskał piłkę przed polem karnym gości, podał do Grzesika, który próbował pokonać Szumskiego. Bramkarz Rakowa zdołał jednak obronić strzał obrońcy ŁKS-u, ale na tyle niefortunnie, że po chwili piłka trafiła pod nogi Sekulskiego, który obsłużył świetnym podaniem Ramireza. Hiszpan nie mógł zrobić już nic innego, jak posłanie piłki do siatki, co też uczynił.

Po golu ełkaesiaków spotkanie toczyło się według ich zasad. Podopieczni trenera Moskala chcąc podwyższyć prowadzenie z każdą kolejną akcją dążyli na bramkę gości. Raków miał jednak jedną dogodną sytuację do wyrównania, kiedy to po błędzie Rozwandowicza do piłki dopadł Musiolik, który jednak uderzył bardzo źle, dzięki czemu Arkadiusz Malarz nie miał najmniejszych problemów z obroną.

Ten sam Rozwandowicz, który otworzył napastnikowi Rakowa drogę do bramki, już chwilę później mógł zostać bohaterem kibiców. Po rzucie wolnym sprzed pola karnego Rakowa Dani Ramirez posłał piłkę wprost na głowę „Rozwana”, który jednak niewiele się pomylił i skierował piłkę obok słupka.

Co nie udało się stoperowi, chwilę później udało się pomocnikowi. Po akcji Trąbki piłka odbiła się od jednego z obrońców Rakowa i poleciała pod nogi Guimy. Portugalczyk oddał niesygnalizowany strzał, po którym podwyższył prowadzenie łodzian. Do końca pierwszej połowy to ŁKS kontrolował grę. Raków miał jeszcze jedną okazję do strzelenia gola, ale po strzale głową Musiolika znakomitą interwencją popisał się Malarz.

Początek drugiej połowy należał do łodzian. W 67 minucie po faulu na Sekulskim sędzia Szymon Marciniak podyktował rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale po złym uderzeniu piłkę bez najmniejszych problemów obronił Szumski.

Reszta drugiej odsłony spotkania, to bardzo wyrównana gra. Oba zespoły miały swoje szanse, ale wynik nie uległ już zmianie.

Ełkaesiacy sobotnim spotkaniem rozpoczęli prawdziwy maraton meczowy. Już w najbliższy wtorek na własnym stadionie podejmować będą Górnika Zabrze w ramach Totolotek Pucharu Polski, a w niedzielę w Białymstoku podopieczni trenera Moskala zmierzą się z Jagiellonią.

ŁKS Łódź – Raków Częstochowa 2:0
Bramki: 
Ramirez 7’, Guima 26’

ŁKS: Malarz – Grzesik, Rozwandowicz, Juraszek, Klimczak – Srnić, Guima, Trąbka (76 Kalinkowski) – Ramirez, Sekulski (80 Kujawa), Pyrdoł (89 Ratajczyk).

Raków: Szumski – Piątkowski, Petrašek, Kościelny (63 Kolew), Jach – Skóraś (70 Domański), Luković, Schwarz (46 Szczepański), Babenko, Malinowski – Musiolik.