Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

O rywalu… Resovia Rzeszów

Jeszcze do niedawna ostatni zespół ligi, który wiosną łapie rytm i urywa punkty czołówce. W sobotę piłkarze ŁKS-u zmierzą się z Resovią Rzeszów, do obozu której zaglądamy przed tym spotkaniem.

Resovia to beniaminek 1. Ligi. Awans zespół biało-czerwonych wywalczył po barażach. Kibice mają w pamięci przede wszystkim mecz finałowy, w którym po dramatycznych okolicznościach i rzutach karnych Resovia okazała się lepsza w derbowym starciu od Stali. Co ciekawe – „Reska” sezonem 2020/21 zadebiutowała na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce. Klub nie grał również w ekstraklasie.

Przed sezonem w szeregach Resovii doszło do kilku zmian w kadrze. Z klubu odeszli głównie zawodnicy ofensywni, którzy nie znaleźli się w planach trenera Grabowskiego na obecny sezon. Daniel Świderski przeniósł się do Motoru Lublin, Serhij Krykun trafił do Górnika Łęczna, a Hubert Antkowiak i Filip Majchrowicz wrócili z wypożyczeń do swoich macierzystych klubów. Z Resovią pożegnał się także Miłosz Przybecki.

W ich miejsce do klubu trafili wyróżniający się napastnicy II ligi – Przemysław Brychlik z Olimpii Elbląg i Dawid Rogalski z GKS-u Katowice. Poza wspomnianą dwójką do klubu ze stolicy podkarpacia udało się pozyskać wyróżniającego się młodzieżowca ze Stali Mielec Bartłomieja Kiełbasę, a także środkowego obrońcę z Kosowa Simona Loshi.

Zespół z Rzeszowa na początku bieżącej kampanii był targany problemami natury organizacyjnej. Bezdomna drużyna zmuszona była pierwsze kolejki grać na wyjeździe. Nic więc dziwnego, że beniaminkowi udało się wygrać tylko raz –  w 1. kolejce z Puszczą Niepołomice.

Po serii pięciu porażek pracę stracił trener rzeszowian Szymon Grabowski, który miał zostać zastąpiony przez Jacka Trzeciaka. Tak się jednak nie stało i za sprawą wstawiennictwa kibiców z Rzeszowa, ponownie zatrudniony został Grabowski.

Dalsze fragmenty bieżącego sezonu nie były wcale dla Resovii lepsze. „Sovia” nie była w stanie nawiązać równej walki z resztą zespołów w stawce, przez co znaczną część jesieni spędziła na dnie tabeli. W głównej mierze to było powodem powrotu do decyzji o zwolnieniu trenera Szymona Grabowskiego, którego 25 listopada zastąpił Radosław Mroczkowski.

Nowy szkoleniowiec nie zdołał jednak wyciągnąć klubu z dołka, a Resovia przezimowała na ostatnim miejscu w lidze. Chęć poprawy sytuacji zespołu spowodowała, że zima w Rzeszowie była bardzo aktywna transferowo. Z klubu odeszli: Przemysław Brychlik, Mateusz Kantor, Simon Loshi, Grzegorz Płatek, Dawid Rogalski, Sebastian Zalepa i Marcel Zapytowski.

Zdecydowanie więcej było jednak transferów przychodzących. Szeregi Resovii zasilili: Kamil AntonikKarol DybowskiBartosz JarochNemanja MarkovićOliver PodhorinKamil SłabyJosip ŠoljićSebastian UsarzPrzemysław Zdybowicz oraz jeszcze w poprzednim sezonie napastnik ŁKS-u – Jakub Wróbel.

Czy aż tak duże zmiany personalne mogły przynieść pozytywny skutek? W Rzeszowie tak. Resovia od wznowienia rozgrywek wygrała dwa mecze – z Puszczą Niepołomice i dość niespodziewanie Termaliką – trzy kolejne zremisowała, co ciekawe wszystkie z zespołami z czołówki – Miedzią Legnica, GKS-em Tychy i Odrą Opole. Jedynie potyczka z Górnikiem Łęczna zakończyła się dla zespołu z Podkarpacia porażką.

Takie zestawienie wyników pozwoliło trenerowi Mroczkowskiemu odetchnąć z ulgą. Jego drużyna wyskoczyła z ostatniego miejsca w tabeli i powoli pnie się w jej górę.

Drugi w historii mecz ŁKS-u z Resovią odbędzie się już w sobotę (10.04) o godzinie 15:00 w Rzeszowie.

fot. Łukasz Żuchowski