Niedosyt. Pogoń – ŁKS 4:2
Poprawa w grze była widocznym okiem, ale nie wystarczyło to do wywiezienia punktów ze Szczecina. ŁKS przegrał z Pogonią 2:4 i w 2024 roku wciąż pozostaje bez żadnych „oczek”.
Ten faworyt chciał postawić w piątek na ofensywę i już po upływie kilkudziesięciu sekund, po składnej akcji lewą stroną pola karnego m.in. Kamila Grosickiego, powinna objąć prowadzenie, lecz mający przed sobą pustą bramkę i zgubiony tutaj przez łódzkich obrońców Efthýmis Kouloúris nie trafił w futbolówkę. Szczecinianie nie zwalniali tempa i w 13. minucie dopięli swego, gdy Aleksandra Bobka potężnym uderzeniem zza pola karnego zaskoczył Rafał Kurzawa.
Strata gola bolała nas tym bardziej, że chwilę wcześniej to ŁKS był bliski szczęścia, niestety po akcji Huseina Balicia i przytomnym podaniu Kaya Tejana, niecelne kropnął z prawej strony szesnastki Pirulo. Potem Pogoń trafiła na 1:0 i bardzo szybko w Szczecinie musieliśmy odrabiać straty. I próbowaliśmy to robić, więc na boisku sporo się działo, a akcja przenosiła się błyskawicznie z jednego pola karnego na drugie pole karne, więc zwłaszcza bezstronni obserwatorowie nie narzekali na brak emocji.
Po upływie drugiego kwadransa ŁKS zaskoczył miejscowych dynamiczną akcją lewym skrzydłem (na tej flance potrafiliśmy zdziałać najwięcej) zakończoną dobrym dośrodkowaniem Michała Mokrzyckiego i celnym strzałem głową Bartosza Szeligi, który jednak zablokował Mariusz Malec. W odpowiedzi Aleksander Bobek obronił bardzo groźny strzał Adriana Przyborka, a zaraz po tym dwukrotnie zagotowało się w szesnastce „Portowców” – najpierw po świetnym podaniu Daniego Ramireza z głębi pola (tu Husein Balić przegrał pojedynek z obrońcą), a następnie po solowej akcji Kaya Teyana, który przed sobą miał tylko jednego obrońcę i bramkarza, lecz uderzył wprost w rękawice dobrze ustawionego Bartosza Klebaniuka.
ŁKS przegrywał 0:1, ale wstydu swoją postawą sportowej Łodzi nie przynosił. W zespole debiutującego w PKO BP Ekstraklasie trenera Marcina Matysiaka nieźle funkcjonował zwłaszcza odbiór piłki w środkowej strefie boiska, gdzie Thiago Ceijas, Michał Mokrzycki, Pirulo a nawet Kay Tejan zaliczyli kilka ważnych przechwytów. Co ważne, naszym piłkarzom pomimo niekorzystnego wyniku nie brakowało chęci i sił, a w końcówce pierwszej odsłony po kolejnej akcji Kaya Tejana i Huseina Balicia bardzo bliski doprowadzenia do wyrównania był Dani Ramirez.
To czego nie zrobiliśmy przed przerwą, udało się chwilę po wznowieniu gry. W 47. minucie ŁKS znów zaatakował bardzo odważnie kilkoma zawodnikami, Pirulo „zatańczył” z piłką na linii pola karnego, chwilę po tym futbolówkę przejął Kay Tejan, dośrodkował na pole karne, gdzie po małym zamieszaniu do piłki dopadł Dani Ramirez. Hiszpan minął jednego obrońcę, a potem precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Bartoszowi Klebaniukowi na skuteczną interwencję (1:1).
Z tego niezłego dla nas biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności wyniku cieszyliśmy się kwadrans. W tym czasie Pogoń przejęła inicjatywę i okres swojego naporu zwieńczyła skutecznym uderzeniem zza pola karnego w wykonaniu wprowadzonego na boisko po przerwie Alexandra Gorgona, bo podobnie jak w przypadku pierwszego gola zachowaliśmy się w tym sektorze boiska trochę zbyt biernie, dając tym samym Austriakowi nieco za dużo czasu i miejsca. Ten sam zawodnik podwyższył zresztą prowadzenie dla Pogoni w 70. minucie, gdy po strzale Kamila Grosickiego i nieszczęśliwym dla nas rykoszecie, futbolówka spadła mu na nogę też przed pustą bramką.
Do końca spotkania podopieczni trenera Jensa Gustafssona kontrolowali sytuację na murawie, przyspieszając tempo swoich akcji raz na jakiś czas. Tak jak w 82. minucie, gdy zgubiliśmy piłkę na własnej połowie, Pogoń szybko ją przetransportowała do Kamila Grosickiego (w czym znów pomógł pechowy dla nas rykoszet), a reprezentant Polski zdobył czwartego gola. Na pocieszenie pozostał nam gol Antoniego Młynarczyka, pierwszy w jego przygodzie w elicie, zdobyty po ładnym, technicznym uderzeniu i po tym jak i gospodarze stracili futbolówkę w newralgicznym miejscu boiska.
Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego przegrali w Szczecinie 2:4. W następnej kolejce rozgrywek PKO BP Ekstraklasy ełkaesiacy zmierzą się na stadionie Króla z Puszczą Niepołomice. Bilety na to spotkanie już w sprzedaży.
22. kolejka PKO BP Ekstraklasy / Pogoń Szczecin – ŁKS Łódź 4:2 (1:0)
- Bramki: 1:0 Rafał Kurzawa (13), 1:1 Dani Ramirez (47), 2:1 Alexander Gorgon (63), 3:1 Alexander Gorgon (70), 4:1 Kamil Grosicki (82), 4:2 Antoni Młynarczyk (85)
- Żółte kartki: Kouloúris, Paryzek (Pogoń), Tejan, Hoti (ŁKS)
- Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
- Widzów: 17534
Składy:
- Pogoń: Bartosz Klebaniuk – Linus Wahlqvist, Danijel Lončar (55, Leo Borges), Mariusz Malec, Leonardo Koutris, João Gamboa, Rafał Kurzawa, Adrian Przyborek (55, Alexander Gorgon), Wahan Biczachczjan (77, Marcel Wędrychowski), Kamil Grosicki (86, Olaf Korczakowski), Efthýmis Kouloúris (86, Patryk Paryzek). Trener: Jens Gustafsson.
- ŁKS: Aleksander Bobek – Bartosz Szeliga, Rahil Mammadov, Marcin Flis, Riza Durmisi, Pirulo (69, Piotr Janczukowicz), Thiago Ceijas (69, Engjell Hoti), Michał Mokrzycki, Dani Ramirez, Husein Balić (83, Kamil Dankowski), Kay Tejan (83, Antoni Młynarczyk). Trener: Marcin Matysiak.
Źródło: ŁKS Łódź
fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport