Nacho Monsalve: Kibice niebawem przekonają się na boisku o moich walorach
W Łodzi pojawił się nowy hiszpański defensor, który również grał poza ojczyzną, w Holandii i Bułgarii. O doświadczeniach z Atletico Madryt i gry poza Hiszpanią, a także o ciągłym rozwoju piłkarza możemy przeczytać w wywiadzie, który Hiszpan udzielił oficjalnej stronie klubowej.
O tym dlaczego wybrał ŁKS:
– Polska liga jest bardzo ciekawa. Myślę, że w Łodzi mogę się jeszcze bardziej rozwinąć jako piłkarz. Odbyliśmy kilka rozmów. Dyrektor sportowy miał dla mnie poważną propozycję, a ponadto spodobał mi się sposób, w jaki on pracuje. Rozmawiałem też z moimi agentami i uznaliśmy, że to świetny projekt, w którym warto uczestniczyć.
O tym czy fakt, że Rycerzy Wiosny reprezentuje już kilku Hiszpanów wpłynął na jego decyzję:
– Oczywiście, zawsze miło jest mieć w zespole kogoś ze swojego kraju. Ale najważniejsza była całość projektu i to, kto ten projekt wspiera. Muszę jednak dodać, że grałem z Antonio Dominguezem kilka lat temu.
O czasie spędzonym w Atletico i debiucie na Estadio Vicente Calderon:
– Trudno odpowiedzieć w paru zdaniach na to pytanie, bo ten klub był bardzo ważną częścią mojego życia przez ponad dekadę. Dorastałem jako człowiek i jako zawodnik w Atletico od 11. do 22. roku życia. To naprawdę kawał czasu. To (debiut w pierwszym składzie – przyp. red.) było niesamowite, to była wspaniała nagroda po tych wszystkich latach ciężkiej pracy w klubie. Nigdy tego nie zapomnę.
O tym dlaczego często zmieniał kluby w swojej karierze:
– Bo zapytanie od każdego z tych klubów dawało mi lepsze możliwości do bycia lepszym piłkarzem, a ja od małego miałem ambicję, aby się rozwijać.
O czasie spędzonym w Holandii:
– Przedstawiciele Twente zadzwonili do mnie z konkretną propozycją i pomyślałem, że to wcale nie jest zły pomysł, bo stać mnie na dobre występy w Holandii. Moje pierwsze skojarzenie jest takie, że gra w piłkę nożną sprawiała mi tam wielką przyjemność. Poza tym, poznałem tam wielu ludzi, którzy pomogli mi jeszcze mocniej rozwijać różne aspekty mojej kariery.
O pobycie w Bułgarii:
– Bardzo szybko przystosowałem się do nowych okoliczności i byłem szczęśliwy w Sofii. Nie da się ukryć, że piłka nożna pozwala podróżować i zbierać doświadczenia z różnych miejsc.
Świeżo upieczony Ełkaesiak – Nacho Monsalve fot. ŁKS Łódź
O tym jakie są według niego jego największe atuty:
– Nie lubię siebie oceniać czy charakteryzować. Mam nadzieję, że kibice niebawem przekonają się na boisku o moich walorach. A z rzeczy, które nie zawsze można dostrzec, na pewno wyróżnia mnie duża wiara w siebie i w kolegów z drużyny. Ufam sobie i zespołowi.
O jego boiskowych kolegach, którzy występują teraz na EURO:
– Tak, kilka nazwisk mogę śmiało wymienić. Koke, Thibaut Courtois, Lucas Hernández, Antoine Griezmann – to o nich właśnie chodzi.
O tym czy nie będzie miał problemów z aklimatyzacją w Łodzi:
– Kilka lat grania poza Hiszpanią dało mi sporo niezbędnego doświadczenia. Nie chcę ustalać sobie żadnych terminów, po prostu chcę zacząć trenować i dawać z siebie maksimum od pierwszego dnia.
O nauce języków:
– Nauczyłem się podstaw holenderskiego i bułgarskiego, bo wydawało mi się to ważne. Polskiego też zamierzam się nauczyć krok po kroku. Już nie mogę się doczekać.
O ŁKS-ie, Łodzi i kibcach z perspektywy zawodnika:
– Wiem, że Łódź jako miasto bardzo się zmieniła w ciągu ostatnich lat. A ŁKS? To klub z bardzo dużym potencjałem, z bogatą historią i wspaniałymi kibicami. Na podstawie filmów mogę stwierdzić, że atmosfera jest niesamowita. Nie mogę się doczekać, aby doświadczyć jej na żywo z boiska. Samotność w Łodzi nie będzie mi doskwierać, będę mieszkał ze swoją rodziną.
Fot. ŁKS Łódź