Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Konferencja prasowa po meczu z Legią Warszawa

Łódzki Klub Sportowy przegrał w meczu szóstej kolejki PKO Ekstraklasy z Legią Warszawa 2:3. Po spotkaniu w konferencji prasowej wzięli udział trenerzy Aleksandar Vuković, Kazimierz Moskal oraz napastnik ŁKS-u – Łukasz Sekulski, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z wicemistrzem Polski.

Aleksandar Vuković

 O meczu:

– Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa na trudnym terenie i w trudnych okolicznościach. Tak jak było widać, mocno zmieniliśmy dzisiaj naszą jedenastkę. Jest to ekipa ludzi, na których mogę spokojnie postawić w meczu ligowym i oni dzisiaj zagrali znakomicie. Biorę pod uwagę kilka błędów, które pojawiły się w tym nowym zestawieniu. Stały fragment gry na początku był bardzo dobrze rozegrany przez ŁKS. Jest to bardzo dobrze grająca drużyna i pomimo tego potrafiliśmy stworzyć bardzo dużo sytuacji. Myślę, że zasłużenie wygraliśmy to spotkanie i już patrzymy przed siebie na następny czwartkowy mecz.

O Jarosławie Niezgodzie:

– Jarek na treningach jest w coraz lepszej formie i jest zawodnikiem, którego doskonale znam. Ma to coś, co się nie kupi i nie wytrenuje. Jest to chłopak, który rok czasu nie grał w piłkę, miał operację serca i inne zdrowotne problemy. Dlatego z cierpliwością podeszliśmy do tego, żeby zaczekać na niego i opłaciło się postawić na Jarka Niezgodę.

O Michale Karbowniku:

– Michał w dużym stopniu przyczynił się do zwycięstwa. Podczas okresu przygotowawczego kilka razy wystawiałem go na lewej obronie, kiedy to mieliśmy problem na tej pozycji, bo wszyscy zawodnicy byli poza kadrą. Zawodnik ten spisywał się dobrze i wiedziałem, że jeżeli mentalnie udźwignie tą presję, to da radę w meczu ligowym.

O grze ŁKS-u:

– Widzieliśmy pierwsze mecze ŁKS-u, które zrobiły bardzo dobre wrażenie. Grają piłkę nietypową dla Ekstraklasy, dlatego byliśmy na to przygotowani i nie byliśmy tym zaskoczeni. Wiedziałem też, że jest to sposób grania, który jest w pewnym sensie trudny, kiedy drużyna traci trochę pewności i przegra jeden, dwa mecze i wtedy łatwiej o błędy w tej technicznej i bardzo ładnej grze.

Kazimierz Moskal

O meczu:

– Wrażenia po tym meczu nie są najlepsze. Przede wszystkim, żeby wygrać mecz, to nie wystarczy strzelić dwie bramki, żeby wygrać mecz, trzeba strzelić o jedną bramkę więcej niż przeciwnik. Ciężko mi cokolwiek mądrego powiedzieć po tym spotkaniu, natomiast nie możemy przegrywać takich meczów. Jest to dla mnie absolutnie niezrozumiałe, że w ten sposób przegrywamy kolejny mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jest trudny terminarz, ale to nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia. Dziękuję.

O braku sytuacji w końcówce spotkania:

– Myślę, że był to trudny moment dla zespołu. Jeśli prowadziliśmy dwukrotnie 1:0 i 2:1, a Legia potrafiła odwrócić losy tego spotkania, to na pewno nie był łatwy moment. Na pewno nie mogę zarzucić swoim zawodnikom, że nie włożyli maksimum zdrowia w ten mecz. Szereg rzeczy miał wpływ na to, że w końcówce nie przycisnęliśmy tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.

O napastnikach:

– Można powiedzieć, że jedyny pozytyw jest taki, że odblokowaliśmy napastników, bo „Kujaw” i „Sekul” strzelali bramki. Taki był pomysł, żeby w jakiś sposób odbudować naszych napastników i to się udało.

O Michale Kołbie i o stylu gry:

– Michał na pewno miał kilka kluczowych interwencji, tego nie da się ukryć. Zbyt swobodnie czuli się piłkarze Legii blisko naszej bramki i stąd taki wynik. Wiem, że potrafimy dobrze grać, stać ten zespół na dobrą i skuteczną grę, ale jednak te cztery ostatnie spotkania pokazały, że mamy zero punktów. Każda porażka to ziarno niepewności. Człowiek się zastanawia co może zrobić, zmienić, ale jedyne wyjście to jest praca i kolejny mecz.

O ewentualnych transferach:

– Szukanie zawodników na „łapu capu” to nie jest sposób ŁKS-u. Musimy mieć przygotowane pewne rzeczy, nie szukamy po jednym, dwóch meczach radykalnych rozwiązań.

Łukasz Sekulski

O meczu i atmosferze:

– Najważniejsze dla nas w tym momencie są punkty. Jesteśmy w takiej sytuacji, że czwarty mecz przegrywamy i powodów do uśmiechu nie ma. Po pierwszej bramce specjalnie pobiegłem do drużyny, bo musimy się trzymać razem w ciężkich momentach. Nie jesteśmy tacy słabi, żeby przegrywać notorycznie w tej lidze i na pewno się nie poddamy, więc w Płocku będziemy grać o trzy punkty.

O rywalizacji z Rafałem Kujawą:

– Między nami jest zdrowa rywalizacja, trzymam zawsze kciuki za Rafała, kiedy jest na boisku. Trenerzy tak wybrali, że Rafał poszedł do drugiej drużyny, ale jak widać nie obrażał się, tylko zasuwał i strzelił trzy bramki, więc cieszy jego postawa i tak samo dzisiaj mi się udało strzelić dwa gole. Najważniejszą rzeczą jest dobro drużyny i wynik, ale te rezultaty ostatnio nie są na naszą korzyść