Fortuna 1. LigaNewsPiłka Nożna

Kazimierz Moskal: W momencie kiedy sędzia zagwiżdże nie ma sentymentów

Trener Łódzkiego Klubu Sportowego, Kazimierz Moskal odpowiedział na pytania dziennikarzy na konferencji przed wyjazdowym starciem w Krakowie z Wisłą. Szkoleniowiec biało-czerwono-białych zwrócił uwagę na ostatnie zmiany u spadkowicza z Ekstraklasy oraz o aktualną dyspozycję Białej Gwiazdy.

O ostatnich zmianach w Wiśle: 

– Spodziewamy się tam jakichś roszad czy nawet zmiany ustawienia. Trzeba sobie jasno powiedzieć, Radek Sobolewski nie miał zbyt wiele czasu na to, żeby coś tam pozmieniać, ale też z drugiej strony był w tym sztabie, więc to pewnie wpływ miało. Trudno powiedzieć, w którą stronę to pójdzie w tym meczu. Na pewno musimy się spodziewać tego, że początek tego spotkania będzie energetyczny w wykonaniu Wisły. Każdy zawodnik będzie chciał zaprezentować się z jak najlepszej strony. Myślę, że dużo będzie zależało od naszej postawy. Jeśli my w tych pierwszych minutach zagramy na dobrym poziomie i trochę postraszymy Wisłę, to ten mecz może się dobrze dla nas też układać.

O powrocie trenera Moskala do Krakowa:

– Powrót do Krakowa na Reymonta niesie ze sobą wspomnienia i sentyment, natomiast jestem w ŁKS-ie i robimy wszystko, żeby się jak najlepiej przygotować i zagrać dobry mecz i przywieźć punkty. W momencie, kiedy sędzia zagwiżdże, nie ma sentymentów. Będę się skupiał tylko na swojej drużynie.

O spotkaniu dwóch wielkich marek na zapleczu Ekstraklasy:

– Biorąc pod uwagę markę klubów, pewnie, że jest to wydarzenie. Natomiast czy to będzie najważniejszy mecz? Nie wiem, aż tak mocno bym chyba w to w tę stronę nie szedł. Nie boję się o to, że będziemy przemotywowani. Myślę, że tutaj zespół zdaje sobie sprawę z tego jakie cele ma Wisła. Oni jasno o tym mówią, chociaż wiemy, że ten skład jest mocno zmieniony w porównaniu z tym jaki był jeszcze chociażby w Ekstraklasie. Duża niewiadoma wiąże się ze zmianą trenera – wpływ na Wisłę ta zmiana będzie miała.

O sytuacji kadrowej:

– Mamy swoje problemy. Część już się rozwiązała, na część czekamy na odpowiedzi w tej sprawie. Na pewno nie zagra Kelechukwu, Szeliga oraz Kowalczyk, a co do reszty, to czekamy z decyzjami.

O dyspozycji Wisły:

– Zaskoczony pozytywnie byłem tymi pierwszymi meczami, że punktowali. Poza meczem na inaugurację sezonu z Sandecją, gdzie u siebie zremisowali i było tam rozczarowanie. Później punktowali u siebie i na wyjazdach, byli na pierwszym miejscu. Ja przed sezonem mówiłem, że ta liga będzie trudna dla Wisły po spadku. To nie jest łatwo grać w tej lidze, tym bardziej, kiedy spada się z Ekstraklasy i każdy przeciwnik podchodzi do tego w ten sposób, że jest to spadkowicz, który ma wielkie ambicje do tego, żeby jak najszybciej awansować. Przyszedł moment gdzie zespół wygląda słabiej, ale też trzeba patrzeć na to, jaki mają ten skład, że to się jednak dosyć mocno zmieniło.

O tym, czy Wisła przypomina ŁKS z poprzedniego sezonu:

– Ja wychodzę z takiego założenia, że jeśli rzeczywiście obcokrajowiec przyjeżdża, to musi mieć czas na adaptację, ale po tym czasie, jeśli nie pokazuje umiejętności, jeśli nie jest wyraźnie lepszy od polskich zawodników, to szkoda, żeby obcokrajowiec siedział nawet na ławce. Lepiej niech młodzi Polacy będą wtedy w drużynie. Na pewno w tej grupie teraz, która tam jest z zagranicznych zawodników w Wiśle, to są zawodnicy, którzy jednak mają trochę jakości. Fernandez czy Rodado to na pewno są zawodnicy wyróżniający się.

O formie ŁKS-u:

– Trzy remisy, można patrzeć w ten sposób, że nie wygraliśmy w trzech ostatnich spotkaniach, ale z drugiej strony można powiedzieć, że też nie przegraliśmy we wrześniu meczu w lidze. Czujemy niedosyt po ostatnim spotkaniu. Nie było to najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu, ale jeśli strzelamy bramkę na 13 minut przed końcem grając u siebie, to trzeba to dowieźć. Czy tabela teraz jest adekwatna do tego, jak gramy? Myślę, że nie. Pamiętam konferencję, kiedy mówiłem, jak jeden z trenerów powiedział, że po 7. kolejce będzie można powiedzieć, o co dane zespoły walczą. Nie wiem, czy po dwunastu jesteśmy w stanie powiedzieć, które zespoły, o co walczą. Pewnie Sandecja jest w takiej sytuacji, że musi mówić, że walczy o utrzymanie w tej lidze, a reszta zespołów to ciężko powiedzieć.

O Macieju Radaszkiewiczu:

– Patrzymy na to, w jakiej dyspozycji są zawodnicy. Nelson dostał wiele spotkań. Radaszkiewicz grał w drugiej drużynie i dał sygnały do tego, że jest w niezłej dyspozycji i strzelał tam bramki, więc dostał szansę. Na pewno ma swoje atuty, które chcemy też wykorzystać w tej grze defensywnej. Liczymy na to, że w ofensywie też się przebudzi i da nam jakieś bramki.