Siatkówka

Koniec przygody w Pucharze Polski. Developres Rzeszów – ŁKS Commercecon Łódź 3:1

Siatkarki Łódzkiego Klubu Sportowego prowadzone przez Michała Cichego poległy w Rzeszowie 3:1. Łodzianki przegrały dwa pierwsze sety, jednak dały nadzieje swoim kibicom, kiedy przełamały się w trzeciej partii. „Wiewióry” goniły do samego końca, będąc kilka kroków od tie-breaka, jednak z wojny nerwów w końcówce czwartego seta zwycięskie wyszły rzeszowianki.

Początek spotkania był wyrównany – zespoły wymieniały się punkt za punkt, aż do stanu 5:5, przy którym Developres przełamał status quo i wyszedł na prowadzenie 9:6. Ełkaesianki starały się gonić gospodynie, jednak te nie tylko utrzymywały swoją przewagę, a stopniowo ją powiększały – 16:8. Choć wydawało się, że prowadzenie rzeszowianek jest bezpieczne, biało-czerwono-białe nie zamierzały powiedzieć ostatniego słowa i rozpoczęły szaleńczy pościg za Developresem. W ataku wyróżniała się Jones-Perry, zaś blokiem punkty zgarniała Grajber i Witkowska, dzięki czemu ostatecznie „Wiewióry” zbliżyły się na jedno oczko do gospodyń – 20:19. Po krótkiej wymianie punkt za punkt, kluczową okazała się piłka przy wyniku 23:23 – wówczas po serwisie Stencel, łodzianki popełniły błąd w ataku, otwierając rywalkom drogę do wygrania pierwszego seta, co przy kolejnej zagrywce udało im się osiągnąć.

Start drugiej partii okazał się jeszcze bardziej wyrównany niż wcześniej – wymiana oczko za oczko trwała aż do wyniku 9:9. Wówczas na prowadzenie zaczęły wychodzić rzeszowianki, które po chwili cieszyły się z prowadzenia 13:9. Łodzianki starały się odrobić straty, co szło im dosyć dobrze – po chwili były już tylko 2 punkty za Developresem, po dotknięciu siatki przez Stencel – 15:13. „Wiewióry” wciąż nie mogły przejąć kontroli nad spotkaniem i choć wciąż punktowały, tak jednak nie mogły przegonić gospodyń, a jedynie utrzymywać niewielki dystans między nimi – 18:16. To, co nie udawało się ełkaesiankom, udało się rzeszowiankom, które wskoczyły na wyższe obroty i nie dały już dojść do głosu ŁKS-owi (poza jednym zdobytym oczkiem) i zamknęły drugą partię.

Trzeci set okazał się dla ŁKS-u przełomowy – po raz pierwszy to łodzianki cieszyły się z prowadzenia i wymuszały na Developresie gonienie wyniku – 2:6. Następnie poziom rywalizacji się wyrównał, jednak „Wiewiórom” wciąż udawało się utrzymywać dwupunktową przewagę – 9:11. Po chwili wydawało się, że gospodynie wreszcie wyrównają (11:11), jednak po challange’u łodzianek punkt został przyznany przyjezdnym – 10:12. Podbudowane ełkaesianki niezmiennie prowadziły, trzymając niewielki dystans nad Developresem – 15:17. Od tego momentu, choć zdarzyła się sytuacja, kiedy rzeszowianki zbliżyły się na jedno oczko do łodzianek, tak nie udawało im się zagrozić przyjezdnym, dzięki czemu ŁKS bezpiecznie dowiózł prowadzenie, wywalczając pierwszego seta w tym meczu.

Obydwa zespoły zdawały sobie sprawę ze stawki kolejnej partii – ŁKS wyczuł, że może doprowadzić do tie-breaka, zaś po stronie Developresu wszyscy byli skoncentrowani, aby tak się nie stało. Gra rozpoczęła się od wymiany punktów – 6:6. Z tej wojny nerwów zwycięskie wyszły rzeszowianki, które jako pierwsze wyszły na prowadzenie – 10:7. „Wiewióry” miały problem aby przebić się przez skuteczny blok gospodyń, zaś same podopieczne trenera Antigi wykorzystywały pomyłki łodzianek – 14:9. Wydawało się, że Developres przejął już całkowitą kontrolę nad meczem, jednak ełkaesiankom udało się zbliżyć na jeden punkt – 15:16. Końcowa faza meczu okazała się niezwykle wyrównana i była wymianą punkt za punkt. Ostatecznie to rzeszowianki wyszły z tej walki zwycięskie, choć przełamanie nastąpiło dla nich dopiero przy piłce na 24:22.

W ten sposób siatkarki Łódzkiego Klubu Sportowego zakończyły swoją przygodę w tegorocznej edycji Pucharu Polski, zaś Developres czeka teraz pojedynek z UNI Opole.

Developres Bella Dolina Rzeszów – ŁKS Commercecon Łódź 3:1
(25:23; 25:17; 20:25; 25:23)

Fot. Łukasz Żuchowski