Piłka Nożna

Zwycięskie pożegnanie z Turcją. ŁKS Łódź – Worskła Połtawa

Ełkaesiacy w jednym z ostatnich dni spędzanych podczas przygotowań w Turcji zmierzyli się z ukraińską Worskłą Połtawa. „Rycerze Wiosny” zdominowali to spotkanie, nie dając wielu szans na strzelenie bramki swoim rywalom. Sami łodzianie prowadzili od 29. minuty, za sprawą akcji wykończonej przez Mateusza Kowalczyka, tworząc oprócz tego kilka innych dobrych okazji na podwyższenie wyniku. Biało-czerwono-biali do Polski zatem wrócą w dobrych humorach.

W początkowych minutach meczu wydawało się, że inicjatywę obejmą Ukraińcy, jednak brakowało im skuteczności pod bramką ŁKS-u, choć należy także wspomnieć o dobrej formie Marka Kozioła między słupkami. Biało-czerwono-biali odpowiedzieli na to szybko i sami zabrali się do pracy, zadomawiając się w okolicach szesnastki Worskły.

Do pierwszej groźnej sytuacji doprowadził Samu Corral, który w 8. minucie uderzył nad poprzeczką z rzutu wolnego. Ełkaesiacy dobrze pracowali wysokim pressingiem, często skutecznie odbierając futbolówkę na połowie rywali i tworząc kolejne zagrożenia pod bramką Ukraińców. Po jednym z odbiorów wykonanych przez Jakuba Tosika do kolejnej sytuacji doszedł Corral, któremu tym razem przeszkodził jeden z obrońców rywali. Dobrze wyglądały również stałe fragmenty w wykonaniu „Rycerzy Wiosny” – po kolejnym rzucie wolnym bliski bramki był Bartosz Szeliga.

Nie minęło w pełni pół godziny spotkania, a piłkarze ŁKS-u mogli cieszyć się już z bramki. Biało-czerwono-biali rozegrali wspólnie ładną akcję ofensywną, tworząc tym zamieszanie w szeregach obrony rywali. Bartosz SzeligaSamu CorralRicardinhoJakub TosikJavi Moreno rozegrali piłkę przed polem karnym, doprowadzając do sytuacji, w której Mateusz Kowalczyk mógł wykorzystać nieporozumienie między Ukraińcami i umieścić piłkę w ich siatce. Dzięki temu biało-czerwono-biali spokojnie prowadząc zamknęli pierwszą połowę spotkania.

Po powrocie na murawę obraz sytuacji boiskowej. Łodzianie mimo upływu czasu wciąż grali skutecznie wysokim pressingiem, odbierając piłkę w okolicach szesnastki Ukraińców. Już w 48. minucie w ten sposób piłkę przejął Maciej Wolski, tworząc szansę na zdobycie bramki Stipe Juriciowi. Bramkarz Worskły popisał się efektowną paradą i zatrzymał piłkę. Golkiper rywali pozostawał w formie również 10 minut później, gdy Antonio Dominguez uderzał z kilkunastu  metrów (znów po podobnym odbiorze).

Pod bramką ŁKS-u, której od 65. minuty strzegł Aleksander Bobek, niewiele się działo – wpływ na to miała również dobra postawa łódzkiej defensywy. W końcówce ŁKS miał szansę na podwyższenie prowadzenia po dwójkowej akcji Michała Trąbki ze Stipe Juriciem, lecz i tym razem górą w pojedynku ze snajperem z Bałkanów okazał się golkiper.

ŁKS Łódź – Worskła Połtawa 1:0 (1:0)
Bramki: Kowalczyk 29′

ŁKS Łódź: Marek Kozioł (65′ Aleksander Bobek) – Marcel Wszołek (46′ Mateusz Bąkowicz), Maciej Dąbrowski (46′ Nacho Monsalve), Mieszko Lorenc (31′ Adam Marciniak, 61′ Oskar Koprowski), Bartosz Szeliga (46′ Adrian Klimczak) – Javi Moreno (46′ Pirulo), Mateusz Kowalczyk (38′ Antonio Dominguez), Jakub Tosik (31′ Jan Kuźma, 61′ Maksymilian Rozwandowicz), Ricardinho (46′ Michał Trąbka), Piotr Janczukowicz (46′ Maciej Wolski) – Samu Corral (46′ Stipe Jurić)

Worskła Połtawa: Oleksandr Tkachenko – Sergiy Yavorskyi, Andriy Batsula, Bogdan Vastsuk, Amilcar Djau Codjovi, Vincent Thill, Ivan Pesic, Danylo Kravchuk, Daniil Krypchuk, Danylo Izotov (oraz gracz testowany)

Fot. ŁKS Łódź